Reklama
placeholder
Wywiad

Na backstage'u z Amy Lee. Przeczytaj wywiad z wokalistką Evanescence.

Na backstage'u z Amy Lee. Przeczytaj wywiad z wokalistką Evanescence.
Reklama
Reklama
placeholder
Wokalistka kultowej formacji Evanescence udzieliła wywiadu Organizatorom przy okazji pierwszej wizyty zespołu w Polsce.
 
Izabela Olek: To będzie Twój pierwszy występ w Polsce. Z tej okazji fani wybrali swoje trzy ulubione kawałki Evanescence. Pierwsze trzy pozycje zajęły: Bring Me To Life, My Immortal i Going Under. Wymieniali też Sweet SacrificeImaginary. Usłyszą je podczas koncertu?
 
Amy Lee: Genialnie! Zagramy wszystkie z jednym małym wyjątkiem.
 
Izabela Olek: Jesteś bardzo szczera i otwarta w stosunku do swoich fanów. Jak ważny jest dla Ciebie kontakt z nimi?
 
Amy Lee: Stajemy się jedną wielką światową rodziną. Przez lata zbudowaliśmy nietuzinkową relację z naszymi fanami i to jest piękne. To dla mnie ogromny dar móc komunikować się z ludźmi poprzez muzykę, zbliżać się do nich i odnajdywać wspólną cząstkę serca. To uczy pokory i wdzięczności.
 
Izabela Olek: Nie obawiasz się reakcji fanów po tak długiej przerwie?

Amy Lee: Byłam mocno zdenerwowana przed pierwszym występem w 2015 roku, po powrocie. To były trzy lata poza sceną. Wszystko zniknęło z pierwszym krokiem, kiedy weszłam na scenę. Dało mi to solidnego kopa, wzięłam się w garść, wiedziałam, co do mnie należy i poczułam się jak w domu. Życzliwa reakcja naszych fanów była jak dodatkowy bonus do powrotu na scenę. Są niesamowici.
 
Izabela Olek: Zdradzisz mi jakiś sekret związany z nowym albumem? Możemy go już śmiało polecić fanom?

Amy Lee: Ostatnio nagrywamy Synthesis (pomiędzy koncertami), który ukaże się jesienią tego roku. Będziemy debiutować z orkiestrą symfoniczną – to będzie genialne. Album będzie nową wizją naszych dotychczasowych kawałków z poprzednich trzech albumów. Pojawią się też nowe utworu, skupione całkowicie na syntezie mocnych dźwięków i orkiestry. Oba elementy towarzyszyły nam cały czas, ale ten konkretny projekt podkreśli je ze zdwojoną siłą.
 
Izabela Olek: Czym się obecnie inspirujesz? Coś się zmieniło po przerwie?

Amy Lee: Odkąd podróżujemy po Europie, odnalazłam sporo inspiracji w innych kulturach. Wspominam rzeczy, które pamiętam z miejsc, w jakich  już byłam, ale również doświadczam nowości. Najlepiej mi to wychodzi, kiedy mam wolne. Obserwuję ludzi, którzy żyją swoim życiem – wyobrażam sobie jakby to było być na ich miejscu.
 
Izabela Olek: Co w takim razie inspiruje Cię przy wyborze stylizacji scenicznych? Zawsze są dopracowane i „inne”.
 
Amy Lee: Postrzegam mój styl jako inną formę wyrażenia siebie. Na scenie staram się reprezentować siebie poprzez dźwięki muzyki Evanescence – jest to walka pomiędzy pięknem i bólem, miłością iciemnością, upadkiem i siłą. Wyznacznikiem tego, jak się ubrać, jest dla mnie przede wszystkim próba zobrazowania mojego wnętrza i tego, jak ono naprawdę wygląda. Często uzależniam to od nastroju danego dnia. Po prostu chcę być zrozumiana...

Izabela Olek: Nadal masz tremę gdy wychodzisz na scenę?

Amy Lee: Zazwyczaj nie. Bardziej ogarnia mnie ekscytacja, nie stres.

Izabela Olek: Potrafiłabyś bez tego żyć?

Amy Lee: Ciężko mi to sobie wyobrazić. Muzyka jest całym moim sercem i całą duszą.
 
Izabela Olek: Czego możemy się spodziewać za chwilę?

Amy Lee: Solidnego rockowego kopa! Siłę ludzkich emocji i wolność ich wyrażania!

Zobacz więcej o Evanescence!

Reklama
placeholder
Zobacz też
2022 4FUN sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Reklama