fot. Instagram
Podczas strzelaniny w Los Angeles zginął raper Kid Cali. Wspólnie ze znajomymi bawił się na imprezie w jednej z posesji. Prawdopodobnie w trakcie imprezy wybuchła sprzeczka, która doprowadziła do strzelaniny. Raper z kilkoma ranami postrzałowymi trafił do szpitala, jednak nie udało się go już uratować. Policja wciąż zbiera zeznania świadków, dysponuje także materiałem z monitoringu, który ma pomóc rozstrzygnąć sprawę.
Raper miał 28 lat. Swoje ubolewanie z powodu śmierci artysty wyraził m.in. Chris Brown.