Pewna miłośniczka zwierząt z Wielkiej Brytanii opiekowała się znalezionym jeżem przez całą noc. Zmartwił ją brak oznak życia u zwierzęcia, więc następnego dnia zabrała je do specjalisty, tylko po to, by dowiedzieć się, że przez ten cały czas zajmowała się... pomponem od czapki. Jak zareagowała na tę wiadomość?
Pies za kierownicą na zdjęciu z radaru? Takie rzeczy tylko na Słowacji >>
Kobieta przygarnęła jeża, który okazał się być elementem czapki
Jak donoszą zagraniczne media - w tym Independent - pewna tajemnicza kobieta znalazła na chodniku jeża, któremu zechciała pomóc. Zabrała go na noc do domu, dając biedakowi jak najwięcej przestrzeni, a nawet zostawiła w pudełku - które posłużyło za jego tymczasowy dom - trochę kociej karmy. Gdy następnego ranka zauważyła, że zwierzę się nie rusza, postanowiła zabrać je do lecznicy Lower Moss Wood Nature Reserve & Wildlife Hospital w Knutsford w Cheshire.
Kierowniczka ośrodka, Janet Kotze, która zajęła się tym przypadkiem, szybko odkryła, że coś jest nie tak. Początkowo próbowała sklasyfikować przybysza, będąc świadomą tego, że z pewnością nie jest to jeż. Jak się okazało, nie było to również żadne inne zwierzę, a kawałek materiału. Kobieta, która znalazła pompon od czapki, zawstydziła się tą diagnozą i podobno bardzo szybko opuściła budynek.
Pomimo jej pomyłki, ludzie na całym świecie, w tym załoga z Knutsford, są wdzięczni za chęć niesienia pomocy przez tajemniczą ratowniczkę. Zagraniczne media organizują nawet jej poszukiwanie, prosząc o pomoc internautów.
Janet Kotze, cytowana przez Daily Mail, podzieliła się radą dotyczącą jeży.
To złota zasada, że jeże nie powinny wychodzić w ciągu dnia, zwłaszcza takie małe. Najczęściej, jeśli zostaną znalezione w ciągu dnia na otwartej przestrzeni, coś jest nie tak i należy je uratować.
