fot. YouTube.com/MassMusic71
Po tym, jak Daniel Martyniuk stwierdził, że ślub z pierwszą żoną był najgorzym dniem w jego życiu, ta nie mogła dłużej milczeć. Słynna "Ewelina z Russocic", która wniosła pozew o rozwód w 2019 roku, uderzyła w byłego męża, publikując wymowne oświadczenie.
Daniel Martyniuk nie przestaje wzbudzać kontrowersji. Przypomnijmy, że syn Zenka Martyniuka już niejednokrotnie publikował niepokojące nagrania w mediach społecznościowych. Pod koniec 2024 roku publicznie skrytykował swojego ojca na InstaStory, sugerując, że inni na nim zarabiają. Danuta Martyniuk niedługo potem stwierdziła w jednym z wywiadów, że zachowanie Daniela wynika z jego problemów z narkot**ami. Przyznała też, że ten nie chce leczyć się z uzależnienia. W kwietniu 2025 roku 35-latek sam miał okazję opowiedzieć o ostatnich wydarzeniach w rozmowie z Żurnalistą. Zapewnił wtedy, że ma obecnie dobrą relację z mamą i cieszy go to, że ta zakończyła konflikt z jego obecną żoną - Faustyną - która spodziewa się z nim dziecka. Daniel wrócił też wspomnieniami do małżeństwa z Eweliną, z którą doczekał się obecnie 6-letniej córki - Laury. Oto co powiedział na temat swojego pierwszego ślubu:
Wszystko się zaczęło od tego całego ślubu. To był ten moment, kiedy zaczęła się zła passa. To był najgorszy dzień w moim życiu. Oboje tego nie chcieliśmy. To był cyrk. My się w ogóle nie znaliśmy. To od samego początku było dziwactwo. Porażka. To było czyste zło. Od razu powinienem to zakończyć. Ja w ogóle uciekałem z kościoła, tylko księdza spotkałem. Spotkałem też teścia, teścia olałem. Ale już księdza nie mogłem. Bardzo tego żałuję. Gdybym mógł cofnąć czas, to tak bym właśnie zrobił. Byłoby super.
Zenek Martyniuk w duecie z wnuczką. Zaśpiewali piosenkę ludową >>
Daniel Martyniuk żałuje ślubu z Eweliną. Już odpowiedziała
Ewelina postanowiła odpowiedzieć byłemu mężowi, wydając oświadczenie na swoim profilu na Instagramie. Na początku stwierdziła, że Daniel Martyniuk przekroczył wszeklie granice i ma zamiar podjąć w związku z tym kroki prawne. Przypomnijmy, że Daniel Martyniuk we wrześniu 2020 roku wyznał w rozmowie z Faktem, że chce odwoływać się od decyzji sądu odnośnie tego, ze będzie musiał płacić alimenty w wysokości 1,2 tysiąca złotych dla córki oraz 2 tysiące złotych dla byłej żony. Oto co w swoim oświadczeniu napisała Ewelina:
Są granice, których nie wolno przekraczać - nawet w opowieściach. Dlatego również podejmuję kroki prawne. Bo ochrona mnie, mojego dziecka i mojej rodziny to mój obowiązek. I nie pozwolę już nigdy więcej, by dalej bezkarnie igrano naszym życiem. Głośno mówię koniec! Nie jestem już tą samą osobą, która kiedyś znosiła milczeniem obelgi, kłamstwa i próby upokarzania. Dorosłam, dojrzałam i dziś mam odwagę powiedzieć dość. Nie pozwolę więcej na to, by moje imię było szarpane w cudzych opowieściach, które z prawdą nie mają nic wspólnego.
W dalszej części oświadczenia przypomniała, że zrobi wszystko, aby chronić swoje dziecko:
Nie dam się wciągnąć w cudzy chaos. Bo moje dziecko jak i każdy człowiek zasługuje na świat bez fałszu i ciągłego rozdrapywania ran. Będę o to walczyć z całych sił. Moje decyzje to nie tylko moje życie - to także przyszłość mojego dziecka. Nie pozwolę, by dorastało w cieniu cudzych kłamstw i emocjonalnego bałaganu. Nigdy w życiu nie udzieliłam wywiadu. Nigdy nie opowiadałam swojej wersji wydarzeń. Milczałam, bo wierzyłam, że spokój jest cenniejszy niż publiczna walka. A mimo to moje imię przewija się w prawie każdym jego wystąpieniu. W każdej historii, w każdej próbie wybielania siebie.
Na koniec dodała:
Wykorzystali moje milczenie, żeby brzmieć lepiej. Żeby zatuszować swoje błędy, a moje cierpienie? Ale dziś? Już nie milczę. Bo prawda też zasługuje na głos. Bo moje imię, moje decyzje i moja historia należą do mnie. I mam prawo ją opowiedzieć, ale z godnością i siłą.
Daniel Martyniuk publicznie nie odpowiedział jeszcze Ewelinie.
