Mandaryna wspomina występ w Sopocie. Ktoś chciał jej zaszkodzić?

Reklama

Marta "Mandaryna" Wiśniewska wystąpiła w 2005 roku w Sopocie, wykonując swój kultowy utwór Ev'ry Night. Niestety, jej występ nie spotkał się z pozytywnym odbiorem wśród fanów, co miało negatywne skutki dla jej kariery. Po wielu latach piosenkarka postanowiła zabrać głos i wyjaśnić, co dokładnie poszło nie tak.

Partycja Markowska z utworem Karminowy. To zapowiedź jej nowej muzycznej ery >>

Mandaryna wie, kto stoi za jej nieudanym występem w Sopocie?

Po występie Mandaryny na festiwalu w Sopocie pojawiła się krytyka dotycząca jej umiejętności wokalnych. Wykonując utwór Ev'ry Night przed wielką publicznością, nie zdołała zrobić dobrego wrażenia, a jej występ stał się jednym z najbardziej komentowanych niepowodzeń w karierze. Były menadżer artystki zasugerował, że za jej słabym wykonem mogły stać działania osób, które sabotowały jej występ, utrudniając m.in. pracę chórzystek. Teraz artystka w wywiadzie dla Żurnalisty wróciła do chwil sprzed lat i zasugerowała, że niektóre osoby rzeczywiście mogły mieć interes w zakończeniu jej kariery:

Wracając do tego Sopotu, tam też wielu nieprzychylnych ludzi było.

Co więcej, Mandaryna dodała, że choć miała wrażenie, że coś poszło celowo nie tak, nie ma żadnych konkretnych dowodów na to, kto mógłby być odpowiedzialny za jej nieudany występ:

Nikogo nie złapałam za rękę, więc ciężko mi pokazać palcem.

GAJA: oto co oznaczają słowiańskie mantry w piosence Justyny Steczkowskiej >>

Wywiad z Mandaryną oraz występ w Sopocie możecie zobaczyć poniżej.