fot. Instagram.com/antek.krolikowski
Antek Królikowski jest nieuleczalnie chory. Aktor zdecydował się na poruszające wyznanie.
Antek Królikowski jakiś czas temu wziął udział w programie Przez Atlantyk. W ostatnim odcinku widzowie usłyszeli, że 33-latek od lat zmaga się z ciężką chorobą. Antek Królikowski ma stwardnienie rozsiane.
Antek Królikowski wydał oświadczenie ws. walki 'Putin' vs 'Zełenski' >>
Antek Królikowski choruje na stwardnienie rozsiane
Od kiedy pamiętam, rzeczywiście spełniam marzenia. Jak upadałem, wstawałem, otrzepywałem się i szedłem dalej. I dalej będę tak żył, dopóki będę mógł.
Wszystko zaczęło się od tego, że w 2016 roku zostałem zaproszony do udziału w takim programie rozrywkowym. Nagle na scenie poczułem, że gdzieś z trzewi wychodzi mi w ogóle coś do gardła, aż do samego mózgu. Paraliż na całej lewej stronie twarzy.
6 grudnia, na Mikołaja, dostałem taki „prezent” w postaci diagnozy. SM, czyli stwardnienie rozsiane. Nieuleczalna choroba z centralnego układu nerwowego. (…) Ze świadomością tej diagnozy żyję od 2016. Staram się żyć aktywnie – powiedział Antek Królikowski przed kamerami.
Jerzy Połomski na nowym nagraniu. Wzruszające wideo >>
Aktor dodał, że w głowie ma ogniska zapalne, które są wygaszone przez leczenie, które co miesiąc stosuje w szpitalu.
Mam to od lat, że ludzie postrzegają mnie, że „widać, że naćpany, że naj***ny” i tak mnie oceniają. Bywa to megadenerwujące, ale to tym bardziej, jeżeli już los tak chciał, to mam poczucie, że no, jestem to winien jednak światu, żeby pokazać, że mimo choroby można żyć i mieć syna i można spełniać się zawodowo, może nawet przepłynąć Atlantyk, że można wszystko. Tylko trzeba bardzo chcieć i trzeba mieć wokół siebie dobrych ludzi. Czuję, że to może być dla kogoś ważne – wyjaśnił Królikowski.
Afazja – co to jest? Bruce Willis kończy przez to karierę >>
Nie jestem dobrym przykładem, ale nikt mi nie odbierze tego, że każdego dnia walczę o to, żeby dobrze żyć i żeby być szczęśliwym człowiekiem. I będę starał się to świadectwo dawać ludziom dopóki żyję – przyznał na koniec.