fot. Instagram: @budda.7
Budda wydał oświadczenie po wyjściu z aresztu. Na jego profilu na Instagramie pojawił się wymowny film.
Budda został zatrzymany przez CBŚP w Warszawie 14 października 2024 roku. Postawiono mu zarzuty dotyczące kierowania oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było organizowanie gier losowych, które to loterie z uwagi na warunki ich uczestnictwa były w istocie grami hazardowymi. Tego dnia zatrzymano również 9 innych podejrzanych w sprawie, w tym partnerkę Buddy, Aleksandrę K., znaną jako "Grażynką". Dwa tygodnie później Sąd Okręgowy w Szczecinie utrzymał postanowienie o aresztowaniu youtubera na okres trzech miesięcy. Po ponad dwóch miesiącach sąd postanowił zmienić zastosowany wobec nich środek zapobiegawczy na poręczenie majątkowe. Dzięki wpłaconej kaucji Budda i jego partnerka wyszli na wolność 23 grudnia 2024 roku. W przypadku youtubera chodziło o kwotę 2 milionów złotych, a w przypadku Grażynki o milion złotych.
Niedługo po wyjściu z aresztu Budda przerwał milczenie, publikując komentarz pod teledyskiem do swojej piosenki Pardon. Nawiązując do utworu youtuber napisał: ''Mieli patrzeć na oczy, a nie saldo, ehh''. Budda dodał też następujący opis do biogramu na swoim profilu na Instagramie: ''Psy szczekają kiedy Pana nie ma na posesji 🐶''. Niedługo potem na jego profilu pojawiło się nowe nagranie.
Budda: kim jest youtuber? Zasłynął m.in. z licznych akcji charytatywnych >>
Budda wydał oświadczenie na Instagramie
Wygląda na to, że Budda wraca do mediów społecznościowych. 18 stycznia 2025 roku youtuber opublikował na swoim profilu na Instagramie film, który podpisał ''ROZGRZEWKA. 🏋🏽♂️''. Na samym początku można zobaczyć, jak Budda jedzie na rowerze do muzyki z czołówki serialu Ojciec Mateusz, po czym przesiada się do luksusowego samochodu. Zaraz potem wykonuje nim drift na śniegu. Na końcu filmu pojawia się napis ''Dziękuję za uwagę''. Przez cały film Budda - podobnie jak na swoim nowym zdjęciu profilowym - ma na oczach czarny pasek.
Budda zabrał głos pierwszy raz po opuszczeniu aresztu >>
Tego samego dnia Budda zwrócił się do fanów na swoim kanale nadawczym. Napisał tam:
Zawinąłem się z neta dzień przed zawinięciem, ale widzę, że internet nie może zawinąć się ze mnie. Kuriozalne, że nie tworząc żadnych treści w polskim internecie, stanowię na oko z jego 80 proc. No cóż. Szef.
Nagranie Buddy możecie zobaczyć poniżej: