Reklama
placeholder
News

Czesław Mozil wspomina feralny wypadek samochodowy sprzed lat. Miał wtedy 21 lat, jego kolega nie przeżył

Czesław Mozil wspomina feralny wypadek samochodowy sprzed lat.  Miał wtedy 21 lat, jego kolega nie przeżył

https://www.instagram.com/czeslaw.mozil.oficjalne/

Reklama
Reklama
placeholder

Czesław Mozil w jednym z niedawnych wywiadów opowiedział Monice Jaruzelskiej o wypadku samochodowym sprzed 23 lat. Kiedy jechał na ślub kolegi w Stanach Zjednoczonych, wraz z grupą przyjaciół miał wypadek w Arizonie. Wyznał, że był to w jego życiu moment graniczny i od tamtej pory stara się nie odkładać niczego na później. 

Czesław Mozil - wypadek 

Artysta wyznał, że poprosił wówczas jednego z towarzyszy podróży, aby usiadł z tyłu i zamienił się z nim miejscami. Po dwóch godzinach na drodze Route 66 zdarzył się wypadek. Według ustaleń policji auto wykonało siedem pełnych obrotów i zatrzymało się na dachu. Mozil wspomina, że czuł się jakby spadał z jakiejś góry lub skały. Jednego ze swoich kolegów odnalazł 200 metrów od samochodu. Kierowca natomiast "wisiał" w samochodzie nadal przypięty pasami. Na miejsce zdarzenia przyleciały 3 helikoptery.

13+5 – Roksana Węgiel dorosła muzycznie i… po raz pierwszy przeklina w piosenkach! >>

Czesław opowiada, że podczas badań miał wrażenie, że odniósł głębokie rany. Na szczęście jego jedynymi obrażeniami było odłamki szkła, które wbiły się w różne części ciała i ogromne uczucie "ścisku" korpusu wywołane przez gwałtowne zaciśnięcie się pasów bezpieczeństwa. To, że wtedy nic gorszego mu się nie stało, odczytał jako znak, że tak miało być, bo miał jeszcze wiele planów do zrealizowania. Leżąc już w szpitalu dowiedział się od lekarki o śmierci jednego z kolegów. 

Wujek Samo Zło: jak teraz wygląda życie rapera? Będziecie zaskoczeni>>

Czesław Mozil miał wtedy 21 lat i to wydarzenie miało znaczny wpływ na jego dalsze życie.Wokalista stwierdził, że ten kto,nie doświadczył na własnej skórze tego, jak to jest, kiedy ważący ponad tonę i rozpędzony do 160 kilometrów na godzinę samochód traci przyczepność i skacze jak piłeczka na asfalcie, nie może nawet sobie wyobrazić, jak tragiczne w skutkach może być zderzenie na drodze.

Artysta powrócił też we wspomnieniach do dnia pogrzebu kolegi, który nie przeżył wypadku. Tłumaczył sobie, że jemu samemu udało się wyjść cało ze zdarzenia nie tylko dlatego, że miał szczęście - uznał, że przeżył, bo jako młody człowiek był "głodny życia".

Reklama
placeholder
Zobacz też
2024 4FUN sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Reklama