Reklama
placeholder
News

Donald Trump domaga się śledztwa w sprawie Beyoncé. O co ją oskarża?

Donald Trump domaga się śledztwa w sprawie Beyoncé. O co ją oskarża?

fot. YouTube @beyonce / wikimedia.commons

Reklama
Reklama
placeholder

Donald Trump ponownie wywołał medialną burzę, tym razem kierując poważne oskarżenia pod adresem Beyoncé. W swoim wpisie opublikowanym na platformie Truth Social polityk stwierdził, że artystka powinna stanąć przed sądem za rzekome przyjęcie ogromnej sumy pieniędzy w zamian za polityczne poparcie. Według Trumpa, Beyoncé miała otrzymać miliony dolarów za publiczne wsparcie kandydatury Kamali Harris podczas jednego z wieców wyborczych. Jak zaznaczają jednak amerykańskie media, w tym CNN oraz The Hill, nie przedstawiono żadnych dowodów, które potwierdzałyby te kontrowersyjne zarzuty.

Donald Trump znowu uderza w Taylor Swift. Co tym razem stwierdził? >>

Nie tylko Beyoncé na celowniku Donalda Trumpa

Donald Trump oskarżył nie tylko Beyoncé, ale także Oprah Winfrey i Ala Sharptona o rzekome przyjęcie dużych sum pieniędzy za udział w kampanijnych wydarzeniach wspierających Kamalę Harris. Według niego, Beyoncé miała otrzymać aż 11 milionów dolarów za swój udział w wiecu w Houston, Oprah 3 miliony dolarów, a Sharpton 600 tysięcy dolarów. Trump określił takie działania jako poważne naruszenie prawa i wezwał do wszczęcia postępowania przeciwko Kamali Harris oraz wszystkim, którzy mieli otrzymać wynagrodzenie w zamian za publiczne poparcie:

Te absurdalne opłaty zostały błędnie podane w księgach i dokumentach. Nie wolno płacić za poparcie, robienie tego jest całkowicie nielegalne. Czy możecie sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby politycy zaczęli płacić ludziom za to, żeby ich popierali? Wybuchłoby piekło! Kamala i wszyscy, którzy otrzymali pieniądze za poparcie, złamali prawo. Wszyscy powinni zostać oskarżeni!

Do tej pory Beyoncé nie odniosła się publicznie do zarzutów. Przedstawiciele kampanii Kamali Harris stanowczo zaprzeczają, by ktokolwiek dostał pieniądze za poparcie kandydatki. Z dokumentów Federalnej Komisji Wyborczej wynika, że firma producencka Beyoncé, Parkwood Entertainment, otrzymała jedynie 165 tysięcy dolarów na produkcję wydarzenia, a nie jako wynagrodzenie dla samej artystki. Podobne stanowisko zajęła Oprah Winfrey, która przyznała, że jej firma Harpo Productions faktycznie dostała środki finansowe, ale wyłącznie na pokrycie kosztów realizacji spotkania, zaznaczając jednocześnie, że nie otrzymała żadnego wynagrodzenia za swój osobisty udział. Według dostępnych informacji, Al Sharpton nie otrzymał bezpośrednich przelewów, a jego organizacja została opłacona jedynie za obsługę techniczną wiecu, nie za samą obecność czy przemówienia.

Amerykańskie media jednogłośnie podkreślają brak jakichkolwiek dowodów na przelewy w kwotach wskazywanych przez Donalda Trumpa. Dostępne dokumenty kampanii nie potwierdzają takich wydatków, a eksperci wyjaśniają, że koszty związane z organizacją dużych wydarzeń są nie tylko legalne, lecz także szczegółowo dokumentowane i rejestrowane. Wielu komentatorów sugeruje, że zarzuty Trumpa mogą być próbą odwrócenia uwagi od jego własnych problemów prawnych i napięć politycznych. Na ten moment żadne oficjalne instytucje śledcze nie wszczęły postępowania w tej sprawie, a oskarżenia pozostają niepotwierdzone i przez wielu odbierane jako kolejny etap politycznej walki.

Flo Rida wystąpi w POLSCE! Gdzie i kiedy zagra? >>

Reklama
placeholder
Zobacz też
Materiały do pobrania Dostępność kanałów Kontakt Regulaminy konkursów Logotypy 4FUN Prywatność Obowiązek informacyjny Regulamin serwisu Informacje o nadawcy
FCBBridge2fun Screen Network naEKRANIE
2025 4FUN sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Reklama