
fot. YouTube @EdytaGorniakChannel

Podczas niedawnego telewizyjnego festiwalu w Operze Leśnej w Sopocie Edyta Górniak nie tylko zachwyciła swoim występem, ale i zaskoczyła refleksją, której nikt się nie spodziewał. W rozmowie z dziennikarzami wokalistka została zapytana, co by zrobiła, gdyby pewnego dnia została prezydentką. Zamiast mówić o reformach czy zmianach ustrojowych, skupiła się na tym, co jej zdaniem naprawdę wymaga naprawy – relacjach międzyludzkich.
Edyta Górniak została bez menadżera. Obie strony wydały oświadczenia >>
Co zmieniłaby Edyta Górniak, gdyby to ona stanęła na czele państwa?
Wokalistka, znana ze swojej bezpośredniości i odwagi w dzieleniu się przemyśleniami, przedstawiła zaskakująco radykalny pomysł na uzdrowienie społeczeństwa. Jej zdaniem ludzie zapomnieli, jak się wspierać i dzielić tym, co mają. Edyta Górniak bez wahania stwierdziła, że najlepszym remedium byłoby… odebranie wszystkim majątku:
Ludzie zapomnieli, że mogą się nawzajem wspierać. Zabrałabym im pieniądze, żeby sobie przypomnieli, jak dzielić się dobrami.
Zdaniem artystki to właśnie pogoń za pieniędzmi i przywiązanie do dóbr materialnych oddalają nas od prawdziwych wartości, takich jak solidarność, współczucie czy bezinteresowność. Edyta Górniak przekonywała, że dopiero wtedy, gdy nie mamy nic, potrafimy naprawdę zrozumieć znaczenie wspólnoty. Ma dobry pomysł?
