Fagata 'oberwała' od fana na swoim koncercie. 'Wku**iłam się i wyszłam'

Reklama

Fagata została zaatakowana podczas swojego ostatniego koncertu. Do incydentu doszło, gdy postanowiła zostać dodatkowe kilka minut na scenie, by zapozować z fanami do zdjęć. Influencerka przekonała się na własnej skórze, że występy mogą być niebezpieczne i nie może liczyć na przychylność wszystkich swoich słuchaczy. Co dokładnie się wydarzyło?

Fagata chce WYJŚĆ ZA MĄŻ? Postawiła swojemu chłopakowi warunek >>

Fagata uderzona na koncercie. Ostro to skomentowała 

Muzyczna twórczość Agaty Fąk wielu osobom - łagodnie mówiąc - nie przypadła do gustu. Jak się okazało, raperka musi uważać również na swoją publiczność. Jeden z fanów zaatakował Fagatę po tym, jak ostatnio została dłużej na scenie chętna na dodatkową interakcję ze zgromadzonymi. W pewnym momencie w jej twarz rzucono kostką lodu z napoju. 23-latka poinformowała, że "obiekt" trafił w jej oko. Zaraz po tym zdecydowała się zejść ze sceny i zapowiedziała, że jeśli w przyszłości dojdzie do podobnych incydentów - niezależnie od tego, jak długo będzie trwał występ - zamierza szybko opuścić dane miejsce.

Po piosenkach zostałam 10 minut, żeby porobić sobie zdjęcia z ludźmi. Po czym ktoś z tyłu rzucił we mnie lodem, takim z napoju. Dostałam w twarz. Dostałam w oko. Wku**iłam się i wyszłam, bo uważam, że to jest ku**wski brak szacunku. Rzucasz lodem! Ja pier**lę, nie będę zostawać, jeśli takie rzeczy będą się działy. Jeżeli dostałabym na początku koncertu, zeszłabym po jednej piosence. Nie będę wychodzić jak jakieś zwierzę, żeby mnie dotykać, rzucać we mnie. Ja występuję. Uwielbiam przytulać się z ludźmi, uwielbiam robić zdjęcia, tańczyć z ludźmi na scenie. Ale kur*a mać, są jakieś granice.

- skomentowała Fagata na swoim instagramowym profilu.