Reklama
placeholder
News

Ubrania od Julii Wieniawy z negatywnymi opiniami. YouTuberki wytykają jej błędy

Ubrania od Julii Wieniawy z negatywnymi opiniami. YouTuberki wytykają jej błędy

youtube.com/Andzia There/Ania Guellard/instagram.com/juliawieniawa

Reklama
Reklama
placeholder

Ubrania od Julii Wieniawy dostają negatywne recenzje. Znane youtuberki nagrały recenzje, w których wytykają jej błędy.

W 2020 roku Julia Wieniawa otworzyła swoje dwie marki. Kosmetyczną JUSEE Cosmetics oraz modową LEMISS. W ofercie tej drugiej możemy znaleźć rzeczy do ćwiczeń takie jak legginsy, topy czy body. Pojawiły się pierwsze recenzje ubrań od popularnej celebrytki.

Julia Wieniawa oficjalnie potwierdziła związek. 'Przez rok nie miałam nikogo' >>

LEMISS: recenzje youtuberek

W drugiej połowie listopada Julia Wieniawa pokazała pierwsze zdjęcia z kampanii promującej jej markę modową LEMISS. Już wtedy pojawiło się kilka nieprzychylnych komentarzy, w których zarzucano aktorce zbyt duże inspiracje strojami z kolekcji Kim Kardashian. Jednak zdecydowanej większości propozycje ubrań się spodobały.

Niedawno pojawiły się pierwsze recenzje strojów marki LEMISS, które postanowiły przetestować znane youtuberki. Influencerka Andzia There zamówiła cztery rzeczy – stanik sportowy, krótkie i długie legginsy oraz body. Najlepiej oceniła materiał i sposób szycia materiału.

Chociaż początkowo jej ocena była raczej pozytywna to ostatecznie postanowiła zwrócić wszystkie cztery rzeczy. Warto dodać, że chociaż Andzia nie miała przy sobie metek z cenami to zaznaczyła, że zapłaciła za ubrania prawie 1000 złotych.

Przy montażu widzę, jak mocno prześwitują te legginsy, więc na pewno je zwrócę. Niestety wszystko zwracam przez camel toe i zbyt mały rozmiar jeśli chodzi o body i stanik – stwierdziła.

Sylwia Przybysz poznała płeć drugiego dziecka! ‘Nie będę tego ukrywać’ >>

Druga z recenzentek, Ania Guellard, skusiła się na markę Wieniawy ze względu na estetykę, kolorystykę i kroje ubrań, które od razu zwróciły jej uwagę. Youtuberka kupiła praktycznie wszystkie ubrania w ofercie LEMISS w kolorze kości słoniowej i brązowym.  

Na pierwszy ogień poszedł top i krótkie legginsy. Ania od razu zauważyła, że górę prawdopodobnie powinna zamówić w większym rozmiarze, jednak krój legginsów ją bardzo zawiódł.

To, co pewnie widzicie jako pierwsze, to "camel toe". Co to jest?! Problem w tych spodenkach polega na tym, że szew idzie przez środek aż do pleców i przez to się wrzyna. To jest tak niekomfortowe,[…] a jeszcze pójść na siłownię, gdzie wokół są chłopy... […] nie, dziękuję – powiedziała.

Influencerka doceniła jakość materiału, który określiła jako przyjemny, przewiewny i ogólnie ładnie modelujący sylwetkę. Zwróciła również uwagę na ekologiczne opakowanie, w którym przyszły ubrania.

Następnie Ania oceniła body, które wypadło dobrze. Kolejny zestaw, który był w kolorze kości słoniowej już nie przypadł jej do gustu. 

Czy ja te legginsy muszę komentować? Chyba nie muszę i chyba nie chcę. Materiał jest za cienki, wszystko prześwituje. Widać mi dosłownie każdy pieprzyk na nodze. Masakrycznie prześwitujące. Ja, ćwicząc w tym nawet jogę, nie czułabym się komfortowo. I te legginsy kosztują 279 złotych. Nigdy bym tyle nie dała – oceniła.

Ostatecznie Ania stwierdziła, że największych minusem ubrań LEMISS jest to, że legginsy mocno prześwitują i robią efekt „camel toe”. Influencerka przyznała również, że gdyby te elementy zostały wyeliminowane, to oceniłaby rzeczy pozytywnie.

Natalia Szroeder i Quebonafide na nowym zdjęciu. „Kto to widział, żeby małpę na barana nosić!” >>

Podoba Wam się pierwsza kolekcja LEMISS?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Reklama
placeholder
Zobacz też
2022 4FUN sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Reklama