W telewizji wyemiowano niedawno program telewizyjny, w którym eksperci wypowiadali się na temat zjawiska hejtu. Jednym z gości zaproszonych do studia była Julia Wróblewska, która negatywnie wypowiedziała się o działalności Kruszwila, publikującego w internecie kontrowersyjne filmiki.
Krytyka aktorki nie spodobała się oczywiście youtuberowi, ale też jego kamerzyście, który na InstaStory przypomniał, jak kiedyś Julka cieszyła się z bezsensownej śmierci lisa, którego potrąciła razem z kolegą.
W odpowiedzi na materiał, Julia Wróblewska postanowiła nagrać live na Instagramie, podczas którego wyjaśniła, że nie chciała zaatakować bezpośrednio Kruszwila, a jedynie zwrócić uwagę na to, jakie zachowania promuje. Płacząc, opowiedziała także o hejcie, z którym zmaga się od dziecka i przyznała, że od jakiegoś czasu chodzi na terapię do psychologa i psychiatry.
Live, którego fragment możecie zobaczyć niżej, na bieżąco miał komentować kamerzysta Kruszwila, który zarzucał Julii manipulację i hipokryzję. Widać było, że ataki z jego strony, ale przede wszystkim widzów live'u, bardzo zabolały Julię. Na koniec gwiazda miała nawet zapowiedzieć, że ogranicza swoją działalność w internecie.