fot. Wikimedia Commons/Keith Allison
Kobe Bryant nie żyje. 41-letnia legenda koszykówki i jeden z najpopularniejszych sportowców świata zginął prawdopodobnie w katastrofie helikoptera.
Portal TMZ podaje, że Kobe Bryant zginął w katastrofie w niedzielny poranek. Podobno helikopter z Bryantem na pokładzie rozbił się w Calabasas w Kalifornii w USA. Mówi się, że w wypadku zginęły conajmniej trzy osoby oraz że w maszynie nie było żony koszykarza, Vanessy.
Nie jest jeszcze wiadomo dlaczego helikopter runął na ziemię.
Sportowiec bez nogi w Tańcu z Gwiazdami! Kim jest Sylwester Wilk? >>
Kobe Bryant nie żyje
Kobe Bryant miał 41 lat. Legenda koszykówki pięciokrotnie sięgała po tytył mistrzowski z klubem Los Angeles Lakers. Bryant miał czwórkę dzieci.
Droga koszykówko - obejrzyj film. Kobe Bryant dostał za niego Oscara >>
[AKTUALIZACJA 26.01 23:15]
Portal TMZ podał kolejną wstrząsającą wiadomość. Prawdopodobnie wraz z Bryantem zginęła jego 13-letnia córka, Gianna Maria-Onore.
[AKTUALIZACJA 27.01 8:45]
Według nowych doniesień na pokładzie znajdowało się aż 9 osób. Nikt nie przeżył wypadku.
[AKTUALIZACJA 27.01 11:00]
Wstępie ustalono tożsamość 4 kolejnych osób, które zginęły w katastrofie. Na pokładzie miał być trener baseballa z Orange Coast College - John Altobelli z żoną Keri i córką Alyssą. Towarzyszyła im trenerka koszykówki Christian Mauser - żoną wokalisty zespołu Tijuana Dogs.
Kobe Bryant - przyczyna katastrofy
W poniedziałek 27 stycznia pojawiły się pierwsze informacje o przyczynach katastrofy helikoptera. Wiadome jest, że warunki do latania były w chwili wypadku bardzo złe. Nad miastem wisiała gęsta mgła.
Sytuacja pogodowa nie spełniała minimalnych standardów do latania. Mgła była zbyt gęsta, aby dopuścić do bezpiecznych lotów - powiedział Josh Rubenstein z policji wsparcia powietrznego.
Były pilot, który latał z Bryantem, przypuszcza, że praktycznie niemożliwa jest awaria silnika w maszynie. Przeanalizował też zapis lotu helikoptera i stwierdził, że w momencie zderzenia z ziemią helikopter leciał z dużą prędkością około 260 km/h. To mniej więcej podobna prędkość jaką osiąga startujący duży samolot pasażerski.
[AKTUALIZACJA 31.01.2020 11:00]
Koroner podał oficjalną przyczynę śmierci pasażerów tragicznego lotu. Wszyscy zmarli przez "tępy uraz". To znaczy, że śmierć spowodowało samo uderzenie śmigłowca o ziemię.