

W 2021 roku nad wizerunkiem Kuby Wojewódzkiego zawisły czarne chmury. To właśnie wtedy znany dziennikarz postanowił pochwalić się w swoich mediach społecznościowych niedopuszczalnie szybką jazdą swoim nowym Ferrari. Okazuje się, że sprawa może trafić przed sąd, dzięki czemu celebryta najprawdopodobniej w końcu poniesie za swoje niedopuszczalne zachowanie odpowiednie konsekwencje.
Kuba Wojewódzki - sprawa sądowa
Kuba Wojewódzki, znany polskim widzom przede wszystkim jako 'Król TVN-u', nie pozostanie bezkarny za pozwolenie na przekroczenie prędkości. W kwietniu 2021 roku dziennikarz pochwalił się bowiem na swoim oficjalnym profilu na Instagramie wycieczką czerwonym ferrari. Na jednym ze zdjęć wyraźnie było widać, że dziennikarz, który siedział w tym czasie na fotelu pasażera, pozwolił swojemu kierowcy na to, aby ten osiągnął na autostradzie S79 niedopuszczalną prędkość 250 km na godzinę. Post gwiazdora szybko trafił w ręce policji, którą jako pierwszy poinformowało warszawskie stowarzyszenie Miasto Jest Nasze.
Nieodpowiedzialnym zachowaniem Kuby Wojewódzkiego policja zainteresowała się jednak dopiero w maju 2022 roku, decydując o przekazaniu następującego wniosku stowarzyszenia do Sądu Rejonowego w Warszawie:
Informuje, iż po przeprowadzonych czynnościach wyjaśniający w sprawie: W dniu 10.04.2021 r. w Warszawie kierował pojazdem marki Ferrari o nr. rej. CA666DE, poruszał się trasą S79 w kierunku trasy S2 w prędkością 250 km/h, czym nie zastosował się do obowiązującego ograniczenia prędkości (110 km/h), przekraczając ją o 140 km/h.
Ponadto, stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, w oficjalnym oświadczeniu w mediach społecznościowych zapewniło, że zadba o to, aby Kuba Wojewódzki nie pozostał bezkarny:
Celebryci w Polsce nie mogą być nadzwyczajną kastą. Obywatel, który chwali się łamaniem przepisów, i to w tak rażący sposób, musi ponieść konsekwencje. Będziemy przekonywać sąd do niedawania Kubie taryfy ulgowej.
Za przekroczenie prędkości, Kuba Wojewódzki będzie sądzony na podstawie artykułu 92a kodeksu wykroczeń. Dziennikarzowi grozi kara grzywny w wysokości 30 tysięcy złotych.
