Fot. Agnieszka Kurtyka
Tegoroczna trasa Młodego Matczaka pod nazwą MATA TOUR to obowiązkowa pozycja na liście każdego fana. Organizatorzy obiecują wyjątkową oprawę audiowizualną i musimy przyznać, że słowa dotrzymali. W Krakowie na miejsce wydarzenia wybrano Arenę Garden – teren dookoła Tauron Areny z foodtruckami i miejscami do chilloutu. Obecni mogli skakać pod sceną, słuchać koncertu na pobliskich leżakach lub siedząc na… schodkach 😉.
MATA TOUR Kraków – przeniesiony koncert
W dzień koncertu Maty przez Kraków przeszły nawałnice, około 2 godziny przed rozpoczęciem. Teren dookoła Areny Garden został zalany wodą w dosłownie kilka minut, a osoby będące już na miejscu musiały zostać ewakuowane. Koncert został przeniesiony, ale na szczęście tylko o 24 godziny – pierwotnie miał się odbyć w sobotę, finalnie krakowianie zobaczyli na żywo Młodego Matczaka w niedzielę.
Mimo nagłej zmiany terminu widownia dopisała. Młody raper zaśpiewał swoje hity przed ludźmi w przedziale wiekowym od kilku, kilkunastu do czterdziestu lat, choć pewnie i ta granica wiekowa była przekroczona!
MATA TOUR Kraków – piosenki, niespodzianki
Krakowianie z niecierpliwością wyczekiwali na rozpoczęcie koncertu. Wiadome było, że raper kilka dni wcześniej we Wrocławiu wylądował na terenie imprezy ze spadochronem. Kiedy pojawiły się pierwsze dźwięki, sugerujące początek wydarzenia, wszystkie oczy zaczęły się gorączkowo rozglądać – na boki, w górę, dookoła.
Na ekranach obok sceny widoczne były ujęcia z kamer skierowanych na widownię, które w tamtym momencie pokazywały wyróżniającego się z tłumu fana. Siedział on na ramionach kogoś innego, miał czarną kominiarkę oraz kolorową czapeczkę z daszkiem i śmigiełkiem, a w ręce trzymał karton z napisem „Mata błagam weź mnie na scenę”.
Widownia zareagowała entuzjastycznie, doceniając wysiłki fana, który zaczął się przemieszczać w kierunku sceny. Chwilę później wszyscy zrozumieli, że ów człowiek, to nikt inny, jak sam Mata, który wskoczył na scenę wprost spomiędzy niczego nieświadomych ludzi 😉.
I zaczęło się. Widownia razem z raperem śpiewała jego hity, takie jak Jestem po***any, Patoreakcja, Schodki, Szafir, Gombao 33 czy uwielbiany przez wszystkich Kiss Cam. Co bardziej popularne wersy były dosłownie wykrzykiwane z tysięcy gardeł.
Mata często wchodził w interakcje z widownią, był autentyczny i spontaniczny. 4 razy musiał przerwać swój koncert, by wezwać ratowników medycznych do osób, które potrzebowały pomocy. Nie zabrakło skoku w morze rąk, które unosiły rapera, a także okazjonalnego zejścia ze sceny między widzów i zbicia kilku piątek. Z takiej „miniwycieczki” raper wrócił na scenę obwieszony biustonoszami swoich fanek 😉.
Pod koniec koncertu Mata zaprosił na scenę 3 uczestników w podobnym do niego stroju, czyli oczywiście bez koszulek. Młodzi mężczyźni wyglądali, jakby właśnie wygrali los na loterii, z niedowierzaniem i szczęściem na twarzy ściskali swojego idola, a potem przez cały utwór (a było to 15,2 (freestyle)) skakali dookoła sceny.
Oprawa wizualna była na wysokim poziomie. Fajerwerki, strumienie ognia, kłęby dymu, lasery, a także confetti czy balony z cyferkami 4, 2 i 0 – to tylko niektóre z elementów, które upiększały koncert. Świetny klimat robiły efekty dopasowane do każdej piosenki. Podczas wykonywania Szafiru scena i otoczenie przybrały niebieską barwę, 100 dni do matury z nostalgiczną gitarą pokazywane było na ekranach w skali szarości, Kiss Cam eksplodowało różem, a raper widoczny był w serduszku, które czasem pokazywało całujące się pary z widowni, zupełnie jak prawdziwe kiss cam na meczu 😉.
Oczywiście Mata wzywany był przez widownię na bisy, a swój ostatni utwór, Młody Bachor, wykonał stojąc na dachu swojego jeżdżącego sklepu z gadżetami koncertowymi.
MATA TOUR Kraków – podsumowanie
Nawet osoby niebędące wielkimi fanami artysty mogły się na koncercie dobrze bawić. Widownia przepełniona była pozytywną energią i to, co przebijało się najbardziej, to po prostu dobra zabawa. Ekrany koło sceny często pokazywały twarze osób w pierwszych rzędach, a każda fizyczna interakcja z fanami wywoływała piski radości. Raper biegał po scenie, zachęcał do wspólnego śpiewania, a w przerwach zagadywał do fanów. Efekty wizualne były „tylko” dodatkowym smaczkiem, bo to sam Mata stworzył wyjątkowy klimat wydarzenia.
Zajrzyjcie do galerii poniżej, by zobaczyć, czego mogli doświadczyć widzowie na koncercie Maty.