materiały własne/Diana Kubiak
Pomijając falę zimna i deszczu, które przetoczyły się przez Kosakowo, Open’er jak zwykle dał radę – było kilka dobrych i kilka świetnych koncertów, nie zawiodła organizacja, żarcie było pyszne, więc festiwalowicze powinni być zadowoleni. My też tam byliśmy i wypisaliśmy dla Was kilka rzeczy, które na tym Open’erze szczególnie zapadły nam w pamięć. Bo działo się, oj działo!
1. Awaria Instagrama
Tego chyba nikt się nie spodziewał – w pierwszy dzień szwankował i Facebook i Instagram – użytkownikom nie wyświetlały się ani foty na FB ani relacje w insta stories. I jak tu się pochwalić znajomym, że się jest na Open’erze? Przecież nie uwierzą, że byliście! Musimy przyznać, że my też dodaliśmy relację na insta z opóźnieniem – ale zapisaliśmy ją Wam w wyróżnionych (insta @4fun.tv). Problem miały też blogerki, które nie mogły się pochwalić swoimi stylizacjami. Na szczęście już drugiego dnia wszystko wróciło do normy, a my musimy przyznać, że było w tym coś odświeżającego – bardziej niż na dodawaniu relacji można się było skupić po prostu na zabawie i koncertach.
Facebook i Instagram – awaria 3.07.2019 >>
2. Zastępstwo A$AP!
Najpierw swój występ na festiwalu odwołała jedna z gwiazd – Lil Uzi Vert. Na szczęście chwilę później Open’er ogłosił, że w tym roku zagra A$AP Rocky – co ucieszyło wielu fanów. A$AP miał być jedną z największych gwiazd Open’era. Niestety dosłownie na ostatnią chwilę przed festiwalem media obiegła informacja, że raper został zatrzymany w Szwecji w sprawie pobicia, a internet obiegł filmik, na którym A$AP razem z kolegami okładał pięściami mężczyznę. Mimo, że raper tłumaczył się z tego zajścia, to chyba sztokholmska policja nie była zbyt wyrozumiała, bo okazało się, że headliner festiwalu nie dotrze do Gdyni.
A$AP Rocky wdał się w bójkę w Szwecji [WIDEO] >>
W ostatniej chwili organizatorzy znaleźli jednak zastępstwo – do Polski przybył Stormzy, prosto z festiwalu Glastonbury. Zapytanie otrzymał na 24 godziny przed występem i zgodził się! Bardzo się cieszymy, bo dał znakomity koncert. Wielki szacun!
3. Sylwester z Kylie Minogue
Ci, którzy twierdzili, że Kylie nie pasuje im jakoś na Open’erze nie mogli się bardziej mylić. Kylie wyglądała bosko, zrobiła mega show i nie było nikogo, kto by nie potupał nóżką przy starych hitach – a ma ich sporo. My najbardziej czekaliśmy na Can’t Get You Out Of My Head i Slow – i doczekaliśmy się. Kylie przebierała się 4 razy i występowała w kreacjach godnych wielkiej popowej gwiazdy – czuliśmy się trochę jak podczas sylwestrowej nocy!
Momentem do zapamiętania był fakt, że Kylie „pożyczyła” koszulkę od fana z napisem „Poland loves Kylie” (Polska kocha Kylie) i przyłożyła ją sobie do piersi i kiedy poprosiła jednego z fanów na scenę tylko po to, żeby się do niego przytulić (było zimno, więc rozumiemy). Kylie rules!
4. Powrót Swedish House Mafia
W 2012 Axwell, Steve Angello i Sebastian Ingrosso ogłosili rozwiązanie zespołu. Axwell i Ingrosso koncertowali razem, ale fani czekali na wielki reunion dj-ów. I udało się! Na Open’er Festiwal dali jeden z setów zaplanowanych na trasie koncertowej w 2019 roku. Nie zabrakło największych hitów grupy. I to z fajerwerkami! Na koniec jeden z dj-skiej trójcy powiedział nawet ze sceny: „we are not friends, we are family” („nie jesteśmy przyjaciółmi, jesteśmy rodziną”) i mamy wrażenie, że nie chodziło im tylko o ich formację, ale także polskich fanów, którzy mimo późnej godziny zjawili się na koncercie bardzo tłumnie.
No i proszę – 4 rzeczy, które zapamiętamy z Open’era, ale umówmy się – było ich dużo więcej. Jak na przykład znakomity koncert Sokoła, który rozgrzał Tenta do czerwoności, na koniec grając numer Chcemy Być Wyżej. Albo świetną i piękną Jorję Smith, która na koncercie pojawiła się w ciuchach polskiej marki MSBHV. Mega energetyczny koncert Grety van Fleet i słoneczną Marinę. Przystojniaka G-Eaziego, który dał dużo lepszy koncert niż dwa lata temu. Uroczą Lanę Del Rey. Travisa Scotta z super oprawą wizualną. Albo koncert J Balvina, podczas którego na całym polu masa ludzi w grupkach tańczyła do Like It Like That czy Say My Name.
Na koniec możemy potwierdzić - Open’er dał radę! Organizatorzy już potwierdzili przyszłoroczną datę – impreza odbędzie się od 1 do 4 lipca 2020 roku w Gdyni.
Do zobaczenia za rok!