
fot. YouTube @pattytv

Patty zdobyła popularność dzięki singlowi (Zabiłeś tę miłość) Nie ma nas, który ukazał się w 2013 roku i stał się dla wielu kobiet niemalże muzycznym hymnem. Po ogromnym sukcesie tego utworu, który poruszył serca słuchaczy w niemal całej Polsce, wokalistka oraz autorka tekstów powróciła z jego anglojęzyczną wersją zatytułowaną Ain’t No Us. Jak się okazuje, to nie tylko zmiana języka, ale przede wszystkim nowa jakość emocjonalna, która ma szansę trafić do odbiorców na całym świecie.
Dawid Kwiatkowski zaśpiewał z fanami o wschodzie słońca. Jest wideo >>
(Zabiłeś tę miłość) Nie ma nas w wersji po angielsku
Patty opowiedziała o genezie swojego przeboju, podkreślając, że utwór stanowi dla niej symboliczne zakończenie pewnego etapu emocjonalnego. Wokalistka ujawniła również, co było impulsem do powstania piosenki Nie ma nas oraz wyjaśniła, jak powstała jej anglojęzyczna wersja:
Ta piosenka to moje „pożegnanie bez słów”. Kiedy zrozumiałam, że nie walczymy już razem – tylko ja jeszcze próbuję… Najpierw powstało 'Nie ma nas', a potem 'Ain’t No Us', która niesie ten przekaz dalej.
Do singla powstał również efektowny teledysk, który jest już dostępny na oficjalnym kanale Patty na YouTube. Warto przypomnieć, że wideo do polskiej wersji piosenki osiągnęło imponującą liczbę ponad 62 milionów wyświetleń, a sam utwór zgromadził ponad 11 milionów odsłon na platformach streamingowych. Sukces ten wpisuje się w dotychczasową karierę wokalistki, która od samego początku zdobywała uznanie zarówno w Polsce, jak i za granicą. Już w 2013 roku, jako jedna z najbardziej obiecujących młodych artystek, Patty nawiązała współpracę z Adamem Konkolem, założycielem zespołu Łzy, a dzięki przebojowi (Zabiłeś tę miłość) Nie ma nas podbiła listy przebojów. Teledysk do tego singla, w którym wystąpił znany prezenter telewizyjny Aleksander Sikora, zdobył szczególną popularność wśród młodszej widowni. Pomimo upływu dwunastu lat, utwór wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem i pozostaje chętnie odtwarzany przez słuchaczy.
W ostatnim czasie Patty ujawniła także szczegóły dotyczące zarobków ze swojego największego hitu. Wokalistka podkreśliła, że choć nie stała się milionerką, od samego początku znała warunki swojego kontraktu i nie musiała ponosić kosztów produkcji czy promocji. Jako autorka tekstu zachowała 15% udziałów w prawach do utworu, a dochody dzieli z menedżmentem, wytwórnią oraz producentem. Od dwunastu lat regularnie otrzymuje tantiemy z organizacji zbiorowego zarządzania prawami oraz kwartalne wypłaty z wytwórni. Choć nie są to zawrotne sumy, okresowo wypłaty osiągają poziom porównywalny do miesięcznego wynagrodzenia osoby zatrudnionej na pełen etat.
Łobuzy i Zenek Martyniuk połączyli siły. Mandacik będzie hitem lata? >>
Piosenki Patty Ain't No Us możecie posłuchać poniżej.
