fot. instagram.com/anteksmykiewicz
Antek Smykiewicz jest jedną z tych osób, których decyzja o zamknięciu granic Polski zastała podczas pobytu poza krajem. Piosenkarz wraz ze swoją żoną przebywali wtedy w podróży poślubnej w Azji i… są tam do dzisiaj!
1 kwietnia wystartowaliśmy z nagraniami live z gwiazdami na naszym profilu na Facebooku – w #4FUNhome sprawdzamy jak spędzają kwarantannę, pytamy jakie mają plany na czas kiedy wszystko wróci do normy i zwiedzamy ich domy 😊. Antka Smykiewicza i jego żonę zastaliśmy zaś na rajskiej wyspie u wybrzeży Kambodży.
Darmowy urlop na Helu po pandemii koronawirusa. Kto z niego skorzysta? >>
Okazuje się, że małżonkowie przebywali w Tajlandii już od długiego czasu. Do Kambodży przenieśli się w obawie przed pandemią.
Antek opowiedział nam o tym jak to się stało, że on i jego żona nie wrócili do Polski. Okazuje się, że mieli tak naprawdę szansę dostać się tylko do Niemiec, a w Kambodży nie ma nawet polskiego konsulatu. Postanowili jednak nie wracać i przeczekać narodową kwarantannę podczas przymusowo przedłużonej podróży poślubnej. Ta decyzja kosztowała ich wiele nerwów, ale uznali, że tak będzie lepiej – zarówno dla nich, jak i ich rodziców, którzy z racji wieku są w grupie podwyższonego ryzyka zachorowania.
Policja zafarbowała wodę w jeziorze na czarno. Po co? >>
Jak opowiedział nam Antek on i jego ukochana mieszkają obecnie u znajomych, a dni starają się spędzać aktywnie – okazało się, że dbają o codzienne treningi, a w nagrodę mogą podziwiać przepiękne morskie zachody słońca. Niestety rajskie miejsce ma też swoje minusy - jest problem z dostawą jedzenia z lądu.
Prawdopodobnie Antek Smykiewicz wróci do kraju za około dwa miesiące. Przymusowy długi pobyt w Kambodży spowoduje przesunięcie się jego muzycznych planów, ale – jak podkreśla wokalista – co się odwlecze to nie uciecze 😊.