
fot. YouTube: @diddy

2 lipca 2025 roku zapadł długo oczekiwany wyrok w jednej z najgłośniejszych spraw ostatnich lat. Federalny sąd częściowo uniewinnił Seana "Diddy’ego" Combsa - nie udowodniono mu udziału w zorganizowanej grupie przestępczej ani handlu ludźmi. Mimo to uznano go za winnego w dwóch przypadkach nakłaniania do pros*ytucji. Za każdy z tych czynów grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności, co oznacza, że może spędzić w więzieniu nawet 20 lat.
Warto przypomnieć, że proces, który rozpoczął się 5 maja 2025 roku, przyciągnął uwagę opinii publicznej i mediów. Na sali sądowej zeznawali liczni świadkowie, w tym byli pracownicy Combsa oraz jego ex partnerka, Cassie Ventura. Diddy od samego początku konsekwentnie zaprzecza wszystkim oskarżeniom.
Zagraniczne media poinformowały, że Diddy podjął terapię w więzieniu. Na czym ona polega?
Diddy ma zarabiać krocie z więzienia. Wszystko dzięki nowemu biznesowi >>
Diddy odbywa terapię w więzieniu. To programy przeciwko uzależnieniom, przemocy seksualnej i agresji
Czy Diddy może nas jeszcze czymś zaskoczyć? Okazuje się, że tak. Artysta zapisał się na terapię w Brooklyn Metropolitan Detention Center w Nowym Jorku, gdzie przebywa w oczekiwaniu na ostateczny wyrok sądu w swojej sprawie. Jak poinformował serwis TMZ, Diddy dołączył do terapii uzależnień, prowadzonej według programu opracowanego przez dr. Harry’ego K. Wexlera. Dodatkowo bierze udział w programie STOP - specjalistycznym kursie mającym na celu zapobieganie przemocy seksualnej oraz innym formom agresji.
Jak myślicie, czy to autentyczna próba zmiany i refleksji, czy raczej element strategii mającej na celu poprawę wizerunku i ewentualne złagodzenie wyroku? Bez względu na powody tej decyzji, Diddy - do czasu ogłoszenia ostatecznego wyroku, zaplanowanego na 3 października 2025 roku - pozostanie w areszcie śledczym, bez możliwości wyjścia za kaucją.
