fot. Pexels/ Flickr
W październiku 2023 roku Jeffrey Piccolo wraz z żoną udał się do restauracji w Disneylandzie. Kobieta w wyniku uczulenia na orzeszki i nabiał zmarła w szpitalu po wizycie w lokalu na Florydzie. Mąż zmarłej pozwał firmę Disney i wciąż ubiega się o pozew sądowy, do którego może rzekomo nie dojść. Regulamin, który mężczyzna zaakceptował kilka lat wcześniej, może być powodem, dla którego nie odbędzie się sprawa sądowa. Jak dalej potoczyły się sprawy z udziałem znanej firmy?
Jacek Murański na PREZYDENTA. Nie, to nie żart >>
Disney powołał się na regulamin platformy streamingowej
Mąż zmarłej na skutek uczulenia kobiety pozwał Disney World na kwotę ponad 50 tysięcy dolarów plus koszty sądowe. Firma odpowiedziała, że chce załatwić sprawę poza sądem, ponieważ powinna zostać ona rozwiązana w wyniku arbitrażu. Jest to metoda rozwiązywania sporu nadzorowana przez osobę trzecią, którą nie jest sąd, w celu uniknięcia zainteresowania mediów. Prawnicy Disneya powołali się na regulamin Disney+ uznając, że Jeffrey Piccolo zgodził się na taką kolej rzeczy poprzez zaakceptowanie warunków użytkowania z platformy przy zakładaniu konta w 2019 roku. Co więcej, prawnicy odkryli, że w poprzednim roku użył tego samego konta do zakupu biletów do parku rozrywki na Florydzie. Powód odpowiedział na linię obrony Disneya i podkreślił, że na warunki użytkowania z platformy zgodził się sam, a nie w imieniu zmarłej żony.
Cała sytuacja, która i tak nabrała już medialnego rozgłosu, może spowodować duże i nieodwracalne straty dla Disneya. Nie wydaje się również, aby sprawa miała szybko się zakończyć. Mimo to, obrońcy firmy nie odpuszczają i dążą do uniknięcia procesu sądowego. Amerykańskie prawo ma jednak rozpatrzyć argumenty przedstawiane przez pozwaną stronę pomimo negatywnej reakcji opinii publicznej.
Barack Obama udostępnił swoją letnią playlistę. Na liście m.in. Billie Eilish >>
