Pod posiadłością Drake'a rozegrał się prawdziwy dramat. Ochroniarz rapera doznał poważnych obrażeń w wyniku postrzału.
Według informacji przekazanych przez kanadyjską policję, we wtorek 7 maja 2024 roku około 2:00 w nocy czasu lokalnego padły strzały pod posiadłością Drake'a w luksusowej dzielnicy Bridle Path w Toronto. Sprawca strzelał z samochodu i uciekł z miejsca zdarzenia przed przyjazdem policji. Nie wiadomo, czy Drake był wtedy w domu. Inspektor Paul Krawczyk z kanadyjskiej policji przekazał jednak, że służby są w stałym kontakcie ze współpracownikami rapera. Potwierdził też, że na miejscu zdarzenia znaleziono mężczyznę z raną postrzałową. Okazał się nim prywatny ochroniarz Drake'a, który znajdował się wtedy przed bramą posiadłości. Co wiadomo w sprawie jego stanu zdrowia i co mogło być powodem strzelaniny?
Travis Scott wystąpi w Polsce jeszcze w tym roku! Gdzie i od kiedy bilety w sprzedaży? >>
Stzelanina pod domem Drake'a. Czy ma związek z jego konfliktem z Kendrickiem Lamarem?
Według najnowszych informacji przekazanych przez portal BBC, ochroniarz Drake'a odniósł poważne obrażenia w wyniku postrzału i wciąż przebywa w szpitalu w ciężkim stanie. Portal BBC wciąż próbuje ustalić powody strzelaniny. Inspektor Paul Krawczyk został zapytany, czy może mieć ona związek z konfliktem Drake'a i Kendricka Lamara. Przypominamy, że na początku maja 2024 roku raperzy wypuścili na siebie tak zwane ''diss tracki''. Kendrick Lamar stwierdził w jednym z utworów, że Drake miał nie tylko utrzymywać niestosowne relacje z nieletnią, ale też ukrywać fakt, że ma córkę. Stwierdził też, że raper zapraszał do domu wielu przestępców seksualnych. Drake zaprzeczył jednak wszystkim oskarżeniom i uznał, że ''czuje się nimi zniesmaczony''.
Bambi Thug z Irlandii wzbudza sensację. O czym śpiewają w Doomsday Blue? >>
Inspektor Paul Krawczyk nie wykluczył, że zdarzenie pod domem Drake'a może mieć związek z tym konfliktem. Jego zdaniem jest jednak zbyt wcześnie, aby motyw mógł zostać określony. Śledztwo w sprawie strzelaniny wciąż jest prowadzone. Policja nie ustaliła jeszcze tożsamości sprawcy.
