fot. instagram.com/gloriankaaa/linkimaster._/
Glorianka opowiedziała o swojej terapii i relacji z Martą Linkiewicz. Obie tylko i wyłącznie imprezowałyśmy – wyznała.
Glorianka to internetowy pseudonim Karoliny Cichockiej. Dziewczyna zasłynęła z imprezowania z Martą Linkiewicz, a następnie było głośno o ich konflikcie. Kością niezgody miało być futro, o którego kradzież oskarżyła swoją przyjaciółkę Linkimaster. Chociaż podobno sytuacja została rozwiązana, to ich relacja nie przetrwała.
Patryk Vega kręci film o koronawirusie! „Pozdrowienia z planu” >>
Glorianka opowiedziała o relacji z Martą Linkiewicz
Kilka miesięcy temu Kamila Cichocka ogłosiła przerwę od korzystania z mediów społecznościowych. Okazało się, że Glorianka rozpoczęła terapię w Monarze, czyli w ośrodku leczenia uzależnień.
Po zakończeniu terapii możemy oglądać Gloriankę w zupełnie nowym wydaniu. Nie imprezuje z nieodpowiednim towarzystwem, schudła i zadbała o siebie. Nie trudno zauważyć, że dziewczyna jest także o wiele bardziej spokojna, więc być może dlatego przez dłuższy czas omijała pytania o swoją byłą przyjaciółkę.
Jednak niedawno Glorianka postanowiła opowiedzieć o swojej terapii w ośrodku. Okazało się, że jednym z zadań, któremu musiała podołać, było napisanie listów do najbliższych osób. Jeden z nich został zaadresowany do Marty Linkiewicz.
List do mamy miał dziewięć stron, płakałam, pisząc go. Wyrzuciłam z siebie wszystko, za co jej dziękuję, o co mam do niej żal i wysłałam to mojej mamie, myślę, że to był taki krok do zmiany, ona w końcu była współuzależniona przeze mnie. […] Jedną z moich prac na terapii był list do Marty. Tyle lat takiej jednak toksycznej relacji, bo obie tylko i wyłącznie imprezowałyśmy. Stwierdziłam, że jeśli chce iść dalej, to muszę mieć to za sobą – wyznała Glorianka.
Małgorzata Rozenek założyła się z fanami. 100 tysięcy za dowód, że ma sztuczne zęby >>
Myślicie, że Marta Linkiewicz przemyślała słowa zawarte w liście od Cichockiej?