fot. apple.com/newsroom
Apple właśnie wprowadziło na rynek iPhone Pocket - dzianinowy pasek, który w sieci błyskawicznie nazwano "skarpetką dla smartfona". Produkt powstał we współpracy z luksusowym japońskim domem mody Issey Miyake, którego założyciel był ulubionym projektantem samego Steve'a Jobsa i, według Apple, zrodził się z idei stworzenia dodatkowej kieszeni.
Molly Anderson, wiceprezes Apple ds. wzornictwa przemysłowego, podkreśla, że Pocket to ucieleśnienie wspólnej idei rzemiosła, prostoty i radości, które jest naturalnym uzupełnieniem ich produktów.
iPhone Pocket - cena
To, co najbardziej zaszokowało, to cena nowego produktu. Jak możemy przeczytać w opisie producenta:
Wyjątkowa, dzianinowa konstrukcja 3D, zainspirowana koncepcją „jednego kawałka materiału”, jest zaprojektowana tak, by pomieścić dowolnego iPhone’a, a także inne przedmioty w rozmiarze kieszonkowym.
Konstrukcja ta jest dostępna w dwóch wersjach - krótszej (w ośmiu ciekawych kolorach: cytrynowym, mandarynkowym, fioletowym, różowym, pawiego pióra, szafirowym, cynamonowym i czarnym) i dłuższej (w trzech kolorach: szafirowym, cynamonowym i czarnym).
Krótsza wersja kosztuje $149.95 (około 546 złotych), dłuższa - $229.95 (około 837 złotych).
iPhone Pocket możemy nosić na ramieniu, przywiązać do torby lub po prostu trzymać go w ręku.
iPhone Pocket - dostępność
Jak możemy przeczytać w oficjalnym newsroomie Apple:
Klienci mogą zakupić kieszeń iPhone Pocket od piątku, 14 listopada, w wybranych sklepach Apple Store i na stronie apple.com w Chinach i regionach zależnych, Francji, Japonii, Korei Południowej, Singapurze, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Włoszech. Specjaliści Apple w sklepach stacjonarnych i online pomogą klientom wystylizować kieszeń iPhone Pocket, dobrać jej długość i kolor do iPhone’a oraz zakupić to nowe ulubione akcesorium – w samą porę przez nachodzącymi świętami.
Na platformie X można przeczytać sporo niepochlebnych komentarzy, takich jak:
230 dolarów za pociętą skarpetkę. Ludzie Apple zapłacą za cokolwiek, byleby miało logo Apple.
Jednak, jak wiemy z doświadczenia, Apple potrafi sprzedać niemal wszystko, bo dobrze wie jak odpowiednio to opakować i nazwać. Najprawdopodobniej, tym razem będzie tak samo.