fot. YouTube: Justin Timberlake / fragment teledysku No Angels
Justin Timberlake zaakceptował decyzję sądu w sprawie prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu. Jakie konsekwencje ostatecznie poniesie?
Justin Timberlake został zatrzymany przez policję 18 czerwca 2024 roku. Portal TMZ przekazał wtedy, że funkcjonariusze obecni na miejscu zdarzenia mieli wyczuć od niego mocny alkohol oraz zauważyć u niego inne objawy wskazujące na to, że jest pod wpływem alkoholu. Niedługo potem Timberlake trafił do aresztu, z którego niedługo potem wyszedł za sprawą wpłacenia kaucji. W międzyczasie przyznał się do tego, że rzeczywiście spożywał alkohol przed jazdą, ale zapewnił, że ''wypił tylko jedno Martini''. Ostatecznie usłyszał zarzut dotyczący DWI (driving while intoxicated), czyli prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Został też ukarany za to, że jechał złym pasem i nie zatrzymał się przed znakiem stopu. Za tę sytuację groziła mu kara pozbawienia wolności oraz grzywna w wysokości nawet 2,5 tysiąca dolarów.
Justin Timberlake naprawdę to powiedział! Żartuje z jazdy po alkoholu >>
Jakie konsekwencje Justin Timberlake poniesie za jazdę pod wpływem alkoholu?
W czwartek 12 września stało się jasne, że Justin Timberlake jednak nie poniesie kary, która początkowo mu groziła. Tego dnia portal Daily Mail przekazał, że muzyk zawarł ugodę i zgodził się na zapłacenie kary grzywny w wysokości 500 dolarów. Gwiazdor miał przyznać się "kierowania pojazdem w stanie ograniczonej zdolności, wynikającej ze spożycia alkoholu". Portal People dowiedział się z kolei, że Timberlake zgodził się na pójście na ugodę, ponieważ chce zapomnieć o całej sytuacji, aby ''pójść dalej'' i móc skupić się na swojej rodzinie.