
fot. popmart.com

W ostatnim czasie figurki Labubu podbiły rynek zabawek i błyskawicznie zyskały popularność w mediach społecznościowych. Te nieco mroczne, ale niezwykle charakterystyczne stworki przyciągają uwagę nie tylko dzieci, lecz także dorosłych kolekcjonerów i fanów nietypowego designu. Choć przypominają klasyczne zabawki z dzieciństwa, ich ceny potrafią dochodzić nawet do… kilkuset złotych. Popularność Labubu nakręcają influencerzy i celebryci, którzy coraz chętniej pokazują je w swoich stylizacjach. Skąd wzięła się ta moda i co sprawia, że tak wiele osób pragnie mieć własne Labubu?
sanah ma swój mural w Warszawie. Gdzie się znajduje? >>
Fenomen maskotek Labubu
Labubu to mały, psotny stworek z szerokim uśmiechem i dzikim spojrzeniem. Stylizowany na niegrzecznego skrzata lub złośliwego duszka, zachwyca fanów na całym świecie. Pomysł na postać narodził się w głowie hongkońskiego artysty Kasinga Lunga już w 2015 roku, ale prawdziwa popularność przyszła dzięki współpracy z chińską marką Pop Mart, czyli gigantem w branży figurek kolekcjonerskich. Na rynku dostępne są różne warianty Labubu, od breloków, przez magnesy i etui na telefon, aż po kolekcjonerskie figurki w limitowanych edycjach. Najpopularniejsze modele kosztują około 250 złotych jednak ceny rzadkich lub trudno dostępnych wersji potrafią sięgać nawet 600 złotych, a w niektórych przypadkach znacznie więcej. Ciekawostką jest fakt, że maskotki sprzedawane są w tzw. „blind boxach”, czyli pudełkach-niespodziankach, a więc oznacza to, że kupujący do ostatniej chwili nie wie, którą wersję figurki otrzyma. Labubu szturmem wkroczyły też do świata mody. Dziś jako breloki zdobią torebki zarówno na paryskich wybiegach, jak i na ulicach polskich miast.
Co ciekawe, moda na Labubu rozkręciła się na dobre za sprawą gwiazd. Lisa z BLACKPINK nazwała swoją zabawkę „dzieckiem”, czym rozpaliła wyobraźnię fanów na całym świecie. Maskotki zaczęły pojawiać się także jako modny dodatek w stylizacjach Rihanny, Dua Lipy, a w Polsce - Wersow i Fagaty. Wersow pokazała się z figurką w mediach społecznościowych, co natychmiast wywołało ogromne zainteresowanie i lawinę komentarzy. Internauci zaczęli spekulować, że prezentowany egzemplarz może być podróbką.
Labubu to dziś nie tylko gadżet, ale przedmiot pożądania, który łączy pokolenia. Ich popularność wpisuje się w globalny trend dorosłych, którzy chętnie sięgają po zabawki z dzieciństwa, by uciec od stresu i codzienności. Jak tłumaczą specjaliści, przedmioty takie jak Labubu mogą wywoływać pozytywne emocje i działać relaksująco, uwalniając hormony szczęścia.
Maryla Rodowicz i Ralph Kaminski w duecie. Tak brzmi Nie ma jak pompa >>
Poniżej możecie zobaczyć, jak Wersow prezentuje swojego Labubu.
