fot. wikipedia.commons
Lemmy Kilmister odszedł pod koniec grudnia 2015 roku, a bezpośrednią przyczyną śmierci muzyka był rak prostaty oraz niewydolność serca. Lemmy Kilmister był brytyjskim wokalistą i basistą w heavymetalowym zespole Motörhead. Choć od śmierci artysty minęło już prawie 10 lat, los jego prochów nadal budzi niemałe zainteresowanie.
Antek Królikowski usłyszał nieprawomocny wyrok. Chodzi o alimenty >>
Prochy Lemmy’ego Kilmistera spoczywają już w niejednym miejscu
Warto przypomnieć, że prochy Lemmy'ego Kilmistera zostały rozsypane na niemieckim festiwalu metalowym, a część z nich umieszczono również w barze w Los Angeles na początku 2024 roku. Niedawno, bo w sierpniu 2024 roku, prochy wokalisty i basisty Motörhead były transportowane przez ponad 50 motocyklistów z festiwalu Bloodstock. To jednak nie wszystko - 18 grudnia 2024 roku reszta prochów Lemmy’ego spocznie w klubie ze striptizem Stringfellows w Londynie. Angielski klub dla panów otrzyma urnę w kształcie kapelusza muzyka.
Na ten temat wypowiedział się menedżer Motörhead, Todd Singerman, który w rozmowie z magazynem LouderSound wyjaśnił wybór miejsca:
Stringellows zajmował szczególne miejsce w sercu Lemmy’ego. Uwielbiał rock’n’rollowy klimat, jaki temu miejscu nadał jego właściciel, Peter. Uwielbiał wyluzowaną atmosferę i uwielbiał widoki. Wiem, że czuje ulgę, że znów może cieszyć się jednym ze swoich ulubionych miejsc na planecie.
Dawid Podsiadło ujawnił zwiastun filmu. Zapowiedział też kolejne niespodzianki >>