Fot. YouTube.com/TV internet/Instagram.com/hiphopnigdystop
Sobel wyrzucił fana, który wszedł na scenę. Na rapera spadła fala krytyki. Szymon Sobel skomentował nieprzyjemną sytuację, do której doszło na koncercie. Uwaga, wideo, które znajdziecie niżej, zawiera wulgaryzmy!
Zabawka dla dzieci śpiewa hit Cypisa. Można ją kupić w sieci >>
Sobel wyrzucił fana ze sceny
Sobel grał koncert 3 lipca 2021 roku w Krakowie. W czasie występu doszło do przykrego incydentu.
Kiedy raper wykonywał numer Puzzle, na scenę wszedł mężczyzna, który objął artystę ramieniem i próbował bawić się razem z nim. Sobel ostro zareagował i zaczął ubliżać nieproszonemu fanowi.
Ej, koleś, co ty robisz? Zawijaj stąd. Weźcie go stąd. Kim ty, k***a jesteś, ziomek? Wyp******aj mi stąd. Zawijaj stąd! Wyp***aj mi stąd. Zawijaj stąd już. Zawijaj mi stąd, pe***e je***y. Nie wchodź na moją scenę, k***a. (…) Je**ć c**la. Nie wk****ać mnie tak, nie robić mi czegoś takiego – powiedział.
To zachowanie spotkało się z ogromną krytyką. Pojawiły się głosy, że reakcja rapera była przesadzona, bo mógł w inny sposób wyprosić fana. Internauci twierdzą, że Sobel niepotrzebnie nastawiał tłum przeciwko mężczyźnie i okazał brak szacunku.
Część komentujących broniła Sobla. Zauważali, że na scenie mógł pojawić się ktoś nieobliczalny, kto mógł zagrażać bezpieczeństwu artysty i innych uczestników koncertu.
Julia Wieniawa o relacjach z Blanką Lipińską: "Chyba zakopałyśmy tzw topór wojenny" >>
Sobel wyrzucił fana ze sceny. Komentarz rapera
Szymon Sobel nagrał InstaStory, w którym przeprosił za swoją reakcję.
Przepraszam za moje słowa. Nie jestem ani homofobem, ani gburem i szanuję swoich fanów. Ten gość to nie był mój fan. Wszedł mi na scenę naćpany i zaczął szeptać mi do ucha i cisnąć mnie, więc po prostu wybuchłem pod wpływem emocji. To jest moja pierwsza trasa, w ogóle nie chcę się tłumaczyć, przepraszam i czuję się z tym źle, jest mi ch****nie wstyd. Mogłem zachować się inaczej, obrócić to w jakiś za***ny żart, a wyszło strasznie. Przepraszam i mam nadzieję, że gość spokojnie dotarł do domu i nic się nie stało z nim i wszystko jest w porządku. Do zobaczenia w piątek ludzie – mówił.