Vlogerka oszukała fanów! Udawała nastolatkę, a okazało się, że ma prawie… 60 lat. Też daliście się nabrać?
Monobrew jest w modzie! Sophia Hadjipanteli nową ikoną piękna? >>
Qiao Biluo była prawdziwą gwiazdą internetu, nazywaną nawet Jej Wysokością Qiao Biluo. Na portalu społecznościowym Douyu, który jest chińskim odpowiednikiem Twitcha, vlogerkę obserwowało 100 tysięcy osób. Influencerka miała wszystko – doskonały wygląd, piękny głos i tłum wiernych fanów, którzy wpłacali nawet na jej konto pieniądze. Niedawno okazało się, że Biluo, chociaż wyglądała jak nastolatka, tak naprawdę ma 58 lat.
Instagram: ile gwiazdy zarabiają w sieci? >>
Portale podają, że Qiao Biluo korzystała w internecie z filtrów, które znacznie zmieniały jej twarz. Podczas transmisji na żywo, którą vlogerka zorganizowała 25 lipca 2019 roku „upiększacze” przestały działać. Widzowie dowiedzieli się, że idolka ich oszukała i zaczęli opuszczać jej profil.
Sprawa z nastolatką, która okazała się być dużo starszą kobietą zyskała ogromny rozgłos i wywołała dyskusję na temat skali oszustw do jakich dochodzi w mediach społecznościowych. Warto zauważyć, że w Chinach używanie filtrów w internecie jest bardzo powszechne, przede wszystkim dlatego, że twórcy wolą pozostać anonimowi, głównie ze względu na kontrole, jakim są poddawani obywatele kraju.
Lady Gaga zdradza Bradleya Coopera? Całowała się z innym mężczyzną >>
Zagraniczne media podają, że obserwatorzy Qiao Biluo wiedzieli, że ich idolka w rzeczywistości nie wygląda tak, jak na ekranie i wiele razy prosili, żeby pokazała jak jest naprawdę. 58-latka miała się ujawnić, ale dopiero wtedy kiedy na jej konto wpłynie kwota o łącznej wartości 12 tysięcy dolarów. Źródła podają, że nie dotrzymała słowa, bo widzowie wpłacili na jej konto 2 tysiące więcej. Fani Chinki czują się oszukani tym bardziej, że kobieta miała wielokrotnie sugerować, że jest młoda.
Qiao Biluo zawiesiła swoją działalność w internecie, ale, mimo wpadki, jej popularność nie słabnie. Podaje się, że jej profil na portalu społecznościowym obserwuje już nie 100, a 650 tysięcy osób!
Co o tym myślicie?