fot. Instagram: @artur_rojek_official
Artur Rojek oraz jego żona zostali oskarżeni przez swojego współpracownika, Łukasza Mintę, o to, że nie zapewnili mu stosownej umowy w ramach organizacji łódzkiego festiwalu Great September i pozostawili go z długami. Działacz podzielił się szczegółami sprawy w mediach społecznościowych.
Kim Kardashian i Kanye West sfinalizowali rozwód. Alimenty są porażające >>
Artur Rojek i jego żona oskarżeni przez działacza w sprawie festiwalu
Łukasz Minta zdradził szczegóły współpracy z Arturem Rojkiem oraz jego żoną przy organizacji łódzkiego festiwalu Great September na swoim profilu na Facebooku. Mężczyzna twierdzi, że współpracował z parą przez ponad rok i obecnie zmaga się przez nich z długami.
Prace nad festiwalem miały rozpocząć się w sierpniu 2021 roku i początkowo nic nie wskazywało na to, jakoby sprawy związane z organizacją wydarzenia miały się skomplikować. Zarówno Artur Rojek, jak i jego żona, obeicali działaczowi wsparcie finansowe.
Okazało się, że w Łodzi jest mnóstwo świetnych klubów oraz ludzi, którzy mogą pomóc w organizacji tej imprezy. Dodatkowo pojawili się ludzie z branży, którzy mieli nas wesprzeć. (...) Wszystkie te osoby zostały zatrudnione przez firmę mojej żony, która miała doświadczenie z produkcji Spring Break. W tym samym czasie pojawiła się również Żona Artura, przez której fundację miały przechodzić dotacje oraz wpływy od sponsorów.
Łukasz Minta twierdzi, że nastawienie partnerki wokalisty szybko się zmieniło, a problemem stała się kwestia umowy:
Od tego momentu współpraca zaczęła się komplikować. Artur okazał się osobą mało decyzyjną, a jego Żona delikatnie mówiąc nie pomagała. kluczowa stała się kwestia umowy (...) Żona Artura zobowiązała się do jej przygotowania. Na tym etapie nie było nerwowych ruchów bo w marcu'22 dostałem zaliczkę (bez umowy) na poczet organizacji imprezy i z tego były opłacane pensje dla zatrudnionych osób, koszty promocji i produkcji, itd. Na początku czerwca zacząłem się poważnie martwić, bo nadal nie było przygotowanej umowy, a pieniądze z zaliczki się kończyły. (...) Żona Artura napisała, że ma już umowę przygotowaną przez prawnika ale musi ją przeczytać. Z kilku dni zrobił się miesiąc, była już połowa lipca, czyli dwa miesiące do imprezy. Wysłałem zapytanie o umowę. Dostałem odpowiedź, która mnie zmroziła. W dniu 14 lipca br. Żona Artura napisała mi, że nie miała jeszcze czasu zająć się umową.
Metallica w Polsce w 2024 – ile kosztują bilety i kiedy rusza sprzedaż na oba koncerty >>
Działacz oskarżył żonę Artura Rojka o to, że nie traktuje go poważnie i dał kobiecie do zrozumienia, że nie ma zamiaru brać udziału w dalszej organizacji festiwalu, póki nie otrzyma od niej odpowiednich dokumentów. Nie spotkał się jednak z pozytywną odpowiedzią z jej strony. Sytuacja miała nie polepszyć się nawet, kiedy głos zabrał Artur Rojek:
Zostałem uznany za szantażystę, osobę skrajnie nieprofesjonalną, która miała tylko wyprodukować imprezę a teraz próbuje zniszczyć wspaniały pomysł Artura. Coraz bardziej uświadamiałem sobie, że w tej relacji Artur delikatnie mówiąc nie jest frontmanem, a raczej technicznym swojej Żony i to ona podejmuje decyzje (...) Artur podczas rozmów bez udziału małżonki deklarował chęć podpisania umowy, ale poprosił abym przejął inicjatywę bo oni mają na głowie Off Festiwal. (...) Niestety do podpisania umowy nigdy nie doszło, za to Artur napisał do miasta donos. Zostałem w nim opisany jako osoba skrajnie nieodpowiedzialna, niezbyt ceniona w branży, z poważnymi problemami emocjonalnymi. Wg jego oceny festiwal był zagrożony w związku z moją postawą, a jedyną szansą na jego realizacje było zastąpienie mnie... managerem Artura.
Łukasz Minta twierdzi, że niedługo potem został pozbawiony dostępu do wszystkich materiałów związanych z organizacją festiwalu. W tą kwestię również miała być zaangażowana żona Artura Rojka:
W tym samym czasie Monika, Karolina, Magda i Joanna zakończyły współpracę ze mną i moją żoną zabierając ze sobą całą dokumentację związaną z imprezą. Następnego dnia dowiedzieliśmy się, że te osoby pracują dla Fundacji Żony Artura. Kolejnego dnia straciliśmy dostęp do dysku produkcyjnego zawierającego kilka miesięcy naszej pracy jednocześnie zablokowano mi dostęp do maila @greatseptember. Na stronie festiwalu w opisie imprezy zniknęło moje nazwisko i okazało się, że jedynym pomysłodawcą i twórcą festiwalu jest Artur Rojek.
Choć działacz próbował wyjaśnić sprawę z władzami miasta oraz samym Arturem Rojkiem oraz jego żoną, jego starania nie przyniosły efektu. Para zdecydowała, że festiwal Great September zostanie przeniesiony na październik bez udziału Łukasza Minty. W związku z tym działacz obecnie ma zmagać się z długami i od kilku miesięcy bezskutecznie próbuje skontaktować się z żoną Artura Rojka, aby odzyskać swoje pieniądze przeznaczone na organizację festiwalu. Portal Wirtualne Media kontaktował się z Arturem Rojkiem w celu uzyskania komentarza, ale nie otrzymał odpowiedzi.