fot. Wikimedia Commons/The Perfect World Foundation
Avicii, czyli Tim Bergling, odebrał sobie życie w kwietniu 2018 roku, a jego śmierć wstrząsnęła milionami fanów na całym świecie. DJ popełnił samobójstwo przebywając na wakacjach w Omanie. Miał 28 lat.
Autor takich hitów jak Wake Me Up czy Levels został właśnie pośmiertnie odznaczony szwedzkim odpowiednikiem nagród Grammy, czyli Grammis. Jest to już druga nagroda, które Avicii otrzymał po śmierci.
Ed Sheeran zagrał w filmie. Zobacz trailer >>
Nagrodę w imieniu syna odebrał ojciec zmarłego, Klas Bergling. Mężczyzna wspomninał Tima we wzruszającej przemowie.
Tim był przyjazną osobą z poczuciem humoru. Był pokorny, ale także uparty. Miał obsesję na punkcie muzyki – zawsze szukał sposobu, aby osiągnąć to, co sobie założył. To mogło być trudne dla wielu osób, które z nim pracowały. Był on także nieśmiały – nigdy nie chciał być w centrum uwagi, sława go przerosła. Czuł potrzebę wycofania się z tego stylu życia i odnalezienia siebie – mówił Klas Bergling.
Swedish House Mafia zagra w Polsce >>
Przypomnijmy, że Avicii jeszcze długo przed tym tragicznym krokiem sygnalizował problemy psychiczne i depresję. Managerowie chcieli jednak, by Tim grał jak najwięcej koncertów. 28-latek nie poradził sobie z presją i odebrał sobie życie stłuczoną butelką po winie.
Lubiliście muzykę Aviciiego?