Śmierć Aviciiego wstrząsnęła światem muzycznym. Jeden z najbardziej popularnych DJ-ów świata popełnił samobójstwo w kwietniu 2018 roku rozbitą butelką po winie podczas wakacji ze znajomymi w Omanie. Miał 28 lat.
Avicii przez długi czas zmagał się z depresją. W pewnym momencie zniknął w ogóle ze sceny muzycznej i zawiesił koncerty. Zarzucał swojemu managerowi, że gra po 320 (!) koncertów rocznie i i ma tego dość. Finalnie wrócił jednak do koncertowania.
Opener 2019: drugie ogłoszenie artystów! Kto wystąpi? >>
DJ zawsze podkreślał, że zarabia dużo więcej pieniędzy niż jest mu potrzebne. Lwią część swoich zarobków przekazywał na cele charytatywne.
Majątek Aviciiego został podzielony 8 miesięcy po śmierci producenta.
Avicii zostawił po sobie 231 milionów szwedzkich koron (około 115 milionów złotych). Szwedzka Agencja Podatkowa poinformowała, że pieniądze odziedziczą rodzice zmarłego - Klas Bergling i Anki Liden. Rodzice będą też otrzymywać tantiemy z tytułu praw autorskich do utworów DJ-a.
Niecały majątek trafi do Klasa i Anki. Duża część pieniędzy zostanie przekazana organizacjom charytatywnym.