fot. Pixabay / Instagram @daniel_martyniuk89
Sylwester 2023 w Zakopanem okazał się dla Daniela Martyniuka początkiem roku naznaczonym skandalem. Podczas gdy Zenek Martyniuk występował na scenie, jego syn wywołał poważne zamieszanie w jednym z hoteli, a sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli na tyle, że konieczna była interwencja policji. Teraz, przy okazji zbliżającej się rocznicy tamtych wydarzeń, Daniel Martyniuk ponownie wraca do feralnej nocy. Tym razem nie tylko wspomina zajście sprzed lat, lecz także kieruje pod adresem hotelu ostre żądania, domagając się rekompensaty za konsekwencje sylwestrowej awantury.
Daniel Martyniuk zagroził bliskim i zapowiedział, że znika z mediów społecznościowych >>
Czego Daniel Martyniuk domaga się od hotelu w Zakopanem?
Zbliżający się okres świąteczno-noworoczny skłonił Daniela Martyniuka do refleksji nad minionymi wydarzeniami. Syn Zenka Martyniuka postanowił ponownie skomentować sylwestrową awanturę sprzed niemal dwóch lat, do której doszło w hotelu w Zakopanem. To właśnie wtedy przez kilka godzin miał zakłócać spokój w obiekcie, a jego zachowanie miało okazać się na tyle uciążliwe, że konieczna była interwencja policji. Z relacji świadków oraz komunikatów funkcjonariuszy wynikało, że w noc sylwestrową Daniel miał zachowywać się agresywnie wobec obsługi oraz innych gości hotelowych. Miał używać wulgaryzmów i prowokować awantury, co doprowadziło do wielokrotnych interwencji służb. Ostatecznie został zatrzymany do wytrzeźwienia, a po pewnym czasie zwolniony. Sprawa odbiła się szerokim echem w przestrzeni publicznej i do dziś pozostaje jednym z głośniejszych skandali z jego udziałem.
Okazuje się, że sprawa sylwestrowej awantury w Zakopanem wciąż budzi w Danielu Martyniuku silne emocje. Syn Zenka nie ukrywa, że do dziś ma żal do miasta i hotelu, w którym doszło do głośnego incydentu. W swoich publicznych wypowiedziach zapowiada, że obiekt ma mu zapłacić rekompensatę, a przy okazji nie szczędzi ostrych słów pod adresem osób, które, jego zdaniem, były zamieszane w całe zajście:
Ale to tandetnie wygląda. Welcome in Poland. Osobiście powiem, że po tym, co się wydarzyło w Zakopanem w Sylwestra, ten hotel Belvedere zapłaci mi rekompensatę. I fra*erek w dresiku Gucci też mnie przeprosi. Biznesmenie zas*any w wieśniackim ubranku. Nigdy nie lubiłem tego miejsca, a teraz go nienawidzę.
Na tym jednak się nie skończyło. Martyniuk opublikował również nagranie z zagranicznego, zimowego kurortu, które posłużyło mu jako pretekst do powrotu wspomnieniami do wydarzeń sprzed dwóch lat i porównania realiów imprezowania poza Polską z tym, co, według niego, spotkało go w Zakopanem. Według niego w polskich hotelach podczas sylwestra policja szybko interweniuje, a dziennikarze tylko czekają na okazję, by go nagrać. Podkreślił też, że w takich sytuacjach nie ma miejsca na honor, a on sam czuje się zmuszony do działania według własnych zasad. Podsumowując swoją wypowiedź, Daniel Martyniuk stwierdził:
Tyle w temacie. Mądrzy skumają. Ja już nikogo się nie boję, na pewno nie Polaków.
Na ten moment nie wiadomo jednak, jakiej dokładnie formy rekompensaty domaga się Daniel Martyniuk ani na jakiej podstawie miałoby to zostać przyznane.
Daniel Martyniuk wyszedł na wolność po awanturze w samolocie. Policja zabrała głos >>