fot. Instagram.com/juleczkaaa_jula
Mama Julii Wróblewskiej jakiś czas temu ujawniła informacje na temat zdrowia córki. Aktorka odniosła się do medialnych doniesień.
Julia Wróblewska kilka miesięcy temu zdecydowała się na leczenie w ośrodku terapeutycznym.
Przypomnijmy, że w listopadzie 2021 roku aktorka, znana m.in. z roli w filmie Tylko Mnie Kochaj czy serialu M Jak Miłość, ujawniła, że cierpi na zaburzenie osobowości chwiejnej emocjonalnie typu granicznego (Borderline-F60.31).
Niedawno pojawiły się informacje na temat Julii Wróblewskiej, które przekazała dziennikarzom jej mama.
Afazja – co to jest? Bruce Willis kończy przez to karierę >>
Julia Wróblewska – jak się czuje? Mama aktorki ujawnia
Ten pobyt bardzo jej służy. Ma mnóstwo energii, jest bardziej radosna, bardziej „do przodu”. Z dużym entuzjazmem myśli o przyszłości. Julia widzi konieczność zmian. Zastanawia się nad tym, czy w ogóle kontynuować karierę w mediach. Chciałaby też zacząć nowy kierunek studiów – cytuje wypowiedź Anny Neski-Wróblewskiej dla tygodnika Świat i ludzie serwis Plejada.
Julia Wróblewska postanowiła zabrać głos w sprawie tych wiadomości. Opublikowała na InstaStory stanowcze oświadczenie.
Julia Wróblewska komentuje doniesienia o stanie zdrowia
Odnosząc się do tego, co widziałam dziś w sieci, jeśli chciałabym mówić o tym, jak się czuję i o moim planach, podzieliłabym się tym sama. Skoro tego nie robię, oznacza to, że tego nie chcę. Proszę o niezawracanie głowy mojej rodzinie i niewyciąganie od niej informacji na mój temat. Jeżeli będę chciała się czymś podzielić, wyjdzie to ode mnie. Jestem dorosłą osobą i wypowiadam się sama za siebie – napisała Julia Wróblewska.
Jerzy Połomski na nowym nagraniu. Wzruszające wideo z domu w Skolimowie >>
Wciąż jestem w leczeniu i skupiam się na sobie. Nie bez powodu nie jestem zbyt aktywna oraz nie będę, póki nie wrócę do domu i nie przystosuję się do sytuacji, nie przemyślę tego, co i jak ma wtedy wyglądać. Gdy wrócę, przemyślę wszystko i odezwę się na temat tego, jak się czuję, co chcę robić. Do tego czasu, do usłyszenia – czytamy dalej.
Trzymamy kciuki za Julię Wróblewską!