Reklama
placeholder
News

Justyna Kowalczyk przemówiła po śmierci męża. To pożegnanie rozdziera serce

Justyna Kowalczyk przemówiła po śmierci męża. To pożegnanie rozdziera serce

fot. instagram.com/justyna.kowalczyk.tekieli

Reklama
Reklama
placeholder

Niedawna wiadomość o śmierci Kacpra Tekielego dotknęła wielu ludzi. Był wybitnym alpinistą, ojcem małego Hugo oraz mężem Justyny Kowalczyk-Tekieli, według bliskich zawsze uśmiechnięty, z głową pełną pomysłów i pasji. Zginął tragicznie 17 maja w Szwajcarii, podczas wspinaczki na Jungfrau. Miał 38 lat.

Mąż Justyny Kowalczyk zginął tragicznie. Kacper Tekieli miał 38 lat >>

Justyna Kowalczyk-Tekieli o śmierci męża

Na profilach na Instagramie Kacpra Tekielego oraz Justyny Kowalczyk wielu ludzi przekazało swoje kondolencje. Do tej pory olimpijka milczała, niedawno opublikowała jednak ich wspólne zdjęcie z poruszającym podpisem:

Był moim wszystkim.

Para wzięła ślub w 2020 roku, a w 2021 roku urodził się ich syn, Hugo. Wspólnie realizowali swoje pasje, spędzali dużo czasu w górach, zarówno podczas pieszych wędrówek jak i na nartach. W wielu wypowiedziach powtarza się stwierdzenie, że Kacper Tekieli zginął, robiąc to, co kocha. W jednym ze swoich ostatnich wywiadów dla czasopisma Góry powiedział:

Ciężko jest się jednak pogodzić z faktem, że jednego dnia rozmawia się z kimś i śmieje, a drugiego tej osoby już nie ma i ten brak zgody na śmierć stanowi nieodłączny element człowieczeństwa i buntu wobec praw natury czy jakiegoś boga. Ten bunt występuje również w życiu codziennym, a być może jest jeszcze większy w obliczu nieuleczalnych chorób czy innych "niesprawiedliwości" losu. Mogę mówić tylko za siebie, ale mimo olbrzymiego bólu po stracie kolegów i koleżanek nigdy nie pomyślałem, że gdybym wyszedł ze świata gór, to uciekłbym przed śmiercią; zredukowałbym ryzyko, ale stracił tym samym coś, dla czego zaryzykować warto.

Justyna Kowalczyk w ciąży i bez koszulki na tle gór. "Wielki szacun" >>

Kacper Tekieli – ostatni projekt

Kacper Tekieli spędzał lato w Alpach razem z Justyną Kowalczyk i ich synem. Podjął się realizacji projektu polegającego na zdobyciu 82 szczytów o wysokości powyżej 4000 m. n. p. m. w rekordowym czasie. Obecny rekord należy do nieżyjącego już Ueliego Stecka, który w 2015 roku dokonał tego w 62 dni.

Kacper między szczytami przemieszczał się na rowerze lub na nartach, wspierała go żona i syn. Rozpoczął swoje przedsięwzięcie 6 maja zdobywając Piz Bernina (4049 m). W kolejnych dniach udało mu się zdobyć także Bishorn (4153 m), Weissmies (4017 m), Lagginhorn (4010 m), Allalinhorn (4027 m), Strahlhorn (4190 m) i Rimpfischhorn (4199 m). Tak szybkie zdobywanie 4-tysięczników można określić jako sport wyczynowy na najwyższym poziomie, niewielu jest na świecie ludzi mogących podjąć taką próbę.

Kacper Tekieli na swoim profilu na Instagramie relacjonował przebieg swojego projektu, dzieląc się zdjęciami ze szczytów. Ostatnie zdjęcie opublikował dzień przed śmiercią — to bardzo symboliczny obraz, przedstawia bowiem plecak stojący pod drzwiami, za którymi widać masę śniegu. Podpis to po prostu data i hasztag snow, a to właśnie lawina śnieżna stała się przyczyną tragedii. Na końcu artykułu możecie zobaczyć zdjęcia z jego ostatniej wyprawy.
 

 

 

 

 

Kacper Tekieli — ostatnia wyprawa

 

 

 

 

 

Reklama
placeholder
Zobacz też
2022 4FUN sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Reklama