Fot. Youtube.com/吉田隆之
Youtuber zginął na oczach widzów. Telefon komórkowy transmitował jego wypadek. Co się stało?
Zombie Boy: podano przyczynę śmierci modela >>
Japoński youtuber TEDZU zginął na wizji. Mężczyzna chciał wejść na szczyt góry Fudżi w Japonii, a swoją wyprawę transmitował na żywo na YouTube. Warto dodać, że szlak, którym szedł TEDZU, jest w tej chwili zamknięty. Można z niego korzystać jedynie przez dwa miesiące od 10 lipca.
W czasie transmisji na żywo TEDZU narzekał m.in. na zmarznięte palce. W pewnym momencie youtuber poślizgnął się i zaczął spadać w dół. Nagranie trwa niespełna dwie minuty i się urywa.
Kto zmarł w 2019 roku? Te gwiazdy pożegnaliśmy >>
Jak podają źródła, ratownicy znaleźli ciało TEDZU kilkaset metrów od szczytu Fudżi – na wysokości 2987 metrów.
Szef zespołu ratunkowego - Kuniyasu Suzuki - w rozmowie z krajowym nadawcą NHK ostrzegał, że wspinanie się na szczyty gór poza sezonem jest bardzo niebezpieczne:
Transmisja na żywo podczas wspinaczki jest niebezpieczna, ponieważ może nas rozproszyć. Nigdy nie powinniśmy tego robić - powiedział. Artykuł z jego wypowiedzią znajdziecie tutaj.