Reklama
placeholder
News

Budda jest szantażowany. Policja prowadzi śledztwo

Budda jest szantażowany. Policja prowadzi śledztwo

fot. YouTube: fragment filmu Budda. TV

Reklama
Reklama
placeholder

Budda opublikował na swoim kanale film, który różni się od jego dotychczasowych materiałów. Youtuber wyjaśnił, że ostatnio dodawał mniej rzeczy na swój kanał, ponieważ jest szantażowany. 

O Buddzie w ostatnim czasie jest szczególnie głośno. W kwietniu 2024 roku youtuber wystartował z marką DOZE, która produkuje napoje energetyczne oraz zielone herbaty. Z tej okazji zorganizował kolejną akcję dla fanów. Po zakupie dowolnego produktu marki DOZE musieli oni odpowiedzieć na pytania w aplikacji. Najlepsi dostali się do kolejnego etapu i za jakiś czas powalczą o 2 miliony złotych. Przypominamy, że Budda wcześniej zasłynął z tego, że zorganizował loterię siedmiu luksusowych aut. Jeszcze wcześniej youtuber wrzucił do jednej z puszek aż 100 000 złotych podczas 32. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i zostawił pod domem dziecka w Rzeszowie skrzynię wypełnioną taką samą sumą pieniędzy oraz słodyczami. Okazuje się, że pewne osoby postanowiły wykorzystać sukces Buddy i próbowały wyłudzić od niego pieniądze. 

Budda wypuścił na rynek napoje DOZE. To nie koniec niespodzianek >>

Budda jest szantażowany przez widzów. Został też oszukany

W środę 15 maja 2024 roku na kanale Buddy pojawił się film o niepokojącym tytule Jestem szantażowany.... Youtuber podzielił się nim na swoim kanale nadawczym na Instagramie, gdzie przyznał, że miał nadzieję, że nigdy nie będzie musiał publikować takiego materiału. Na początku ponad 16-minutowego filmu Budda wyjaśnił, że w ostatnim czasie zaniedbał swoje działania w internecie, ponieważ zarówno on, jak i jego ekipa, stracili do tego chęci:

Od kilku miesięcy to wszystko gaśnie i nie ma radości w tym co chcemy dla was robić. Zabijana jest we mnie cząsteczka tego autentycznego podniecania się motoryzacją. Zdycha we mnie po prostu ta chęć robienia coraz to mocniejszych rzeczy, coraz większych wyzwań i znika ta autentyczność, ta pozytywność, która mam nadzieję, że przez wielu z was została pokochana na tym kanale.

Budda dodał, że nie wynika to z braku pomysłów, a właśnie tego, że od dłuższego czasu otrzymuje tysiące gróźb i jest szantażowany przez osoby, które próbują wyłudzić od niego pieniądze. Stwierdził też, że jest nachodzony w miejscach publicznych. Poza tym wyznał, że został oszukany przez znane osoby:

Mija już tyle czasu, że nie che ciągle przed wami robić dobrej miny do złej gry. (...) Naprawdę ostatnie miesiące to ciągłe nękanie mnie przez kilka, jak nie kilkanaście można powiedzieć osób i ciągłe sugerowanie, że bez zapłaty nie dadzą spokoju, a ja nigdy nikomu nic nie zapłaciłem i nigdy nikomu nic nie zapłacę. (...) Przez te wszystkie lata zostałem oszukany przez mniejsze i większe firmy, przez bardziej rozpoznawalne osoby, mniej rozpoznawalne, naprawdę zostałem oszukany dziesiątki razy (...)

Budda: kim jest hojny youtuber? Skrzynia pod domem dziecka to nie pierwsza jego akcja >>

Budda dodał, że nie ma zamiaru ujawniać tożsamości oszustów, ani opowiadać wszystkich historii z nimi związanych, ponieważ nie zależy mu na zasięgach i konfliktach. Pod koniec filmu youtuber dodał aktualizację, w której  poinformował, że:

Policja prowadzi pierwsze przesłuchania podejrzanych i ostała zatrzymana już jedna osoba w sprawie prób wyłudzenia. Prawdopodobnie zostaną zatrzymane kolejne osoby. Materiał dowodowy się powiększa.

Budda wymienił też kilka z rzeczy, którymi jest szantażowany. Wśród nich znalazła się informacja o jego rzekomym pośredniczeniu w wynajmach samochodów do Francji czy rzekome oszukiwanie ludzi na biznesie fotowoltaicznym. Budda zapewnił, że nie jest to prawda i nigdy nikogo nie oszukał. Dodał też, że w rzeczywistości sam został oszukany, przez co popadł w długi w wysokości około 2 milionów złotych, które musiał spłacić w ratach z własnych pieniędzy. 

AKTUALIZACJA [16.05.2024]

Budda poinformował na swoim InstaStory, że policja zatrzymała osobę, która próbowała wyłudzić od niego pieniądze:

Aktualizacja co do wczorajszego materiału. We współpracy z policją, która od długiego czasu pracuje nad tą sprawą, odbyło się wczoraj kontrolowane spotkanie. Spotkanie miało odbyć się w celu ''przekazania'' pieniędzy w zamian za milczenie — czyli spełnienie żądań, aby zachęcić do pojawienia się na miejscu. Sprawca miał zostać zatrzymany na gorącym uczynku - i tak się stało! Policja kryminalna dokonała aresztowania i na podstawie zgromadzonych dowodów są obecnie stawiane zarzuty.

 

Reklama
placeholder
Zobacz też
2022 4FUN sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Reklama