
fot. YouTube @diddy

Zarzuty wobec Seana "Diddy" Combsa wstrząsnęły całym przemysłem muzycznym oraz opinią publiczną. Jego aresztowanie ujawniło szereg poważnych oskarżeń, w tym dotyczących przemocy fizycznej, wykorzystywania se*sualnego oraz handlu ludźmi. Znany producent muzyczny i organizator słynnych "białych imprez", w których uczestniczyły gwiazdy światowego szowbiznesu, miał - według relacji świadków - dopuszczać do licznych o*gii z udziałem kobiet, które wcześniej były odurzane nar*otykami. Od momentu jego zatrzymania, które miało miejsce 16 września 2024 roku, sprawa dynamicznie się rozwija. Liczba świadków wzrosła do kilkuset osób, a wśród nich znajdują się także osoby twierdzące, że w momencie popełnienia domniemanych przestępstw były niepełnoletnie, również w kontekście czynów o charakterze se*sualnym.
Od 5 maja 2025 roku trwa proces sądowy, którego celem jest potwierdzenie bądź obalenie stawianych Combsowi zarzutów. Zeznania kolejnych świadków rzucają coraz więcej światła na mroczne kulisy działalności artysty. Jedna z najnowszych relacji pochodzi od jego byłej asystentki, która opowiedziała o dramatycznych wydarzeniach, jakie miały miejsce podczas jej pracy u boku Diddy’ego.
Diddy ma zarabiać krocie z więzienia. Wszystko dzięki nowemu biznesowi >>
Była asystentka Diddy'ego twierdzi, że została porwana na jego zlecenie. Wielokrotnie też jej grożono
Capricorn Clark, była asystentka Combsa, podczas ostatniego przesłuchania sądowego złożyła zeznania, z których wynika, że wielokrotnie grożono jej śmie*cią. Jedna z takich sytuacji miała mieć miejsce po tym, jak Diddy dowiedział się o jej relacji z Suge Knightem - współzałożycielem wytwórni Death Row Records, będącym konkurentem w świecie muzyki. Clark przytoczyła słowa, które miał wypowiedzieć Combs:
Powiedział mi, że nie wiedział, że mam cokolwiek wspólnego z Suge Knightem, i że gdyby coś się wydarzyło, musiałby mnie zabić.
Jeszcze poważniejsze oskarżenie dotyczy sytuacji, w której - jak twierdzi Clark - została porwana na zlecenie Combsa i poddana badaniu wykrywaczem kłamstw. Miało to miejsce w związku z zaginięciem drogocennej biżuterii należącej do artysty. Według jej relacji, jeden z ochroniarzy producenta miał powiedzieć:
Jeśli nie przejdzie testu, wrzucimy ją do East River.
Ponadto asystentka potwierdziła wcześniejsze doniesienia o przemocy domowej, której ofiarą miała paść była partnerka Combsa, piosenkarka Cassie. Jak zeznała, była świadkiem sytuacji, w której Combs kopał ją podczas jednej z ich kłótni.
Diddy miał uderzyć Cassie patelnią. Kolejne szokujące oskarżenia >>
Warto dodać, że Diddy nie przyznaje się do przedstawionych mu zarzutów. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
