Reklama
placeholder
News

Emily Ratajkowski – Moje Ciało. Mamy dla Was fragment poruszającej książki

Emily Ratajkowski – Moje Ciało. Mamy dla Was fragment poruszającej książki

fot. materiały prasowe

Reklama
Reklama
placeholder

Emily Ratajkowski wydała książkę. 27 kwietnia 2022 roku swoją premierę miała pozycja Moje Ciało autorstwa znanej modelki i influencerki.

W książce Moje Ciało podzieliła się z fanami swoimi przeżyciami i spostrzeżeniami związanymi z własnym ciałem i jego postrzeganiem. 

Ratajkowski opisuje swoją drogę ewolucji w myśleniu o samostanowieniu - od przemyśleń, że jej ciało należy do niej i sama podejmuje decyzje, aby na nim zarabiać, aż do wątpliwości: a co, jeśli decyzja tylko pozornie należy do mnie? Co, jeśli zasady ustalają mężczyźni, a kobieta jest wynagradzana wyłącznie wtedy, gdy swoim ciałem wpisuje się w ich fantazje? Co to znaczy być kobietą i równocześnie towarem?

Emily Ratajkowski napisała książkę. O czym jest Moje Ciało? >>

Kim jesteście, żeby mi wmawiać, że tańcząc nago, pozbawiam się podmiotowości? Czy mówienie mi, co mam robić ze swoim ciałem, nie jest tak naprawdę antykobiece? Nie próbujcie mnie kontrolować – mówi Emily Ratajkowski.

Już niedługo w 4FUN.TV będziecie mogli wygrać książkę Emily Ratajkowski Moje Ciało w specjalnym konkursie, więc bądźcie czujni. Zanim to jednak nastąpi mamy dla Was prawdziwą gratkę – fragment tej pozycji!

 

Emily Ratajkowski – Moje Ciało. Fragment książki

Kiedy poszłam do gimnazjum, urosły mi piersi, a moje nogi wydłużyły się i wyszczuplały. Wtedy zaczęli mnie zaczepiać obcy, najczęściej w sklepach spożywczych i w galeriach handlowych. Kobiety podchodziły, ściskając w dłoniach torebki, i nachylały się do mojej matki, mówiąc: „Ona naprawdę powinna zostać modelką” – jakby
miały na myśli: „Jak pani może odmawiać swojemu dziecku takiej szansy?”. Rodzice najpierw się buntowali. Kiedyś moja matka odburknęła jakiejś pani: „Ona będzie neurochirurżką!”. Jednak kiedy skończyłam trzynaście lat, zaczęli się przekonywać do tego pomysłu. Mama powiedziała, że mogę sama zdecydować, czy chcę spróbować swoich sił w modelingu. Często opowiada tę historię, kiedy się zastanawia, „jak to wszystko się zaczęło”.

– Nigdy tego nie zapomnę! – mówi. – Wyglądałaś przez okno taksówki, kiedy w Nowym Jorku jechałyśmy na Upper East Side, żeby odwiedzić mojego brata. Obróciłaś się do mnie i powiedziałaś: „Mamo, chcę spróbować. Jestem gotowa”.

To było mniej więcej wtedy, gdy Britney wypuściła Toxic, chyba nadal moją ulubioną piosenkę z jej całej dyskografii. Najbardziej lubię moment, kiedy śpiewa długie, niepokojące „Aaaaaa, aaaaaa, aaaaaa”, przerwane przez dźwięk skreczowania. W teledysku wokalistka występuje jako skąpo odziana stewardessa w samolocie pełnym podstarzałych, nalanych, spoconych biznesmenów, lecących przez żółte niebo nad dystopijnym krajobrazem. Britney niechcący wylewa jednemu z mężczyzn napój na spodnie w kroku i od razu energicznie go wyciera w rytm muzyki.

Kiedy miałam trzynaście lat, gimnazjalna hierarchia nauczyła mnie, że dziewczyny uważane za atrakcyjne przyciągały najwięcej uwagi. Były wyjątkowe. Britney właśnie taka była: miała moc, która teraz nagle mogła stać się dla mnie osiągalna dzięki pracy w modelingu. „Chcę być jedną z nich”, myślałam.

Po tamtej wizycie w Nowym Jorku matka zawiozła mnie do Los Angeles na spotkanie w agencji Ford Models. Włożyłam biodrówki Frankie B. – swoją ulubioną i najcenniejszą część garderoby. Tylne kieszenie dżinsów były ozdobione kryształkami, przez co niewygodnie się w nich siedziało, bo twarde kamyczki przebijały się przez materiał i raniły skórę na tyłku. Spodnie trzymały się tak nisko, że było widać rowek między pośladkami; tak często podciągałam je za szlufki, że w końcu poodpadały.

W Ford Models jakaś kobieta po trzydziestce i z kręconymi włosami mierzyła obwód moich bioder w tych dżinsach. Popatrzyłam w dół na czubek jej głowy, gdy klęczała, opasując mnie centymetrem, a potem zerknęłam nerwowo w stronę matki.

– Osiemdziesiąt sześć centymetrów – oznajmiła kobieta, składając taśmę. – Przez te kieszenie trzeba będzie trochę odjąć – dodała już ciszej, żebym tylko ja mogła usłyszeć.

Potem usiadłyśmy na białych krzesłach w poczekalni. Agent przyniósł gruby plik papierów pokrytych setkami linijek tekstu bardzo drobnym drukiem. Matka podpisała w moim imieniu.

– To wszystko dzieje się strasznie szybko. Nie spodziewałam się – rzuciła, śliniąc palec, żeby przewracać kartki. Do czytania włożyła okulary.

Podobno kiedy Britney przyszła do fryzjera i poprosiła, żeby ją obciąć na zero, stylistka próbowała jej to wyperswadować. Piosenkarka jednak sama chwyciła golarkę i zabrała się do dzieła.

– Nie chcę, żeby ktoś mnie dotykał. Mam dość tego, że mnie wszyscy dotykają – powiedziała.

***

W weekendy po imprezach nocowałyśmy z Sadie u jej chłopaka, Mike’a, który należał do Scab Crew i mieszkał niedaleko plaży w domu swojego kuzyna. Nigdy nie widziałam jego gospodarza, ale wiedziałam, że dopiero co wyszedł z więzienia i miał gdzieś to, co wyprawialiśmy. Idealna sytuacja. Mogliśmy tam przychodzić o każdej porze i hałasować albo zasmrodzić cały dom trawą. Nikogo to nie obchodziło. Mike sprzedawał zioło, ecstasy i kokainę w swoim pokoju. Nie wiem, dlaczego mieszkał tam, a nie z rodzicami.

Spaliśmy zawsze we trójkę w jednym łóżku: Mike na zewnątrz, Sadie w środku, a ja przyciśnięta do ściany. Zostawałam w ubraniu, które miałam na sobie danego wieczora: modne obcisłe dżinsy, minisukienki. Nigdy mi się tam wygodnie nie spało, ale waletowanie u Mike’a
miało ten plus, że nie musiałam się martwić powrotem do domu na określoną godzinę.

Którejś nocy obudziłam się. Było ciemno. Głowa Sadie leżała obok mojej na poduszce, odwrócona tyłem. Widziałam zarys jej kucyka i rozczochranych włosów. Ponad nią sięgała ręka, która mnie dotykała. Moje piersi były nagie, a Mike ściskał mi sutki. Zastygłam w bezruchu, patrząc na tył głowy Sadie, kiedy powoli docierało do mnie, co się dzieje. Zamknęłam oczy, udając, że śpię, westchnęłam i obróciłam się na brzuch, żeby Mike nie mógł mnie dalej dotykać. Miałam gęsią skórkę na ramionach i tułowiu. Poczułam chłodne powietrze wpadające przez okno i próbowałam je wdychać, żeby się uspokoić i zasnąć z powrotem.

Nigdy nie powiedziałam Sadie ani nikomu innemu o tym nocnym incydencie. „A poza tym może to mi się tylko przyśniło?” Wmawiałam sobie, że sięgając ponad ciałem Sadie, żeby dotknąć mnie, Mike tak naprawdę skomplementował moją atrakcyjność. Wmawiałam sobie, że Sadie na pewno byłaby zazdrosna. „Twój chłopak woli moje cycki od twoich”, myślałam. Czy to dało mi władzę nad nią? Nawet zaczęłam przekonywać samą siebie, że dotyk Mike’a był dla mnie przyjemny. Może mi się to podobało? Może nawet się podnieciłam? Byłam też pewna, że gdyby Sadie się dowiedziała, zrzuciłaby winę na mnie.

Emily Ratajowski Moje Ciało (fragment)

 

 

 

Reklama
placeholder
Zobacz też
2022 4FUN sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Reklama