screen from instagram.com/beyonce
Plotki o romansach Jay’a Z zostały ostatecznie potwierdzone. Raper przyznał w wywiadzie, że zdradzał swoją żonę i wywołał tym niemałą burzę.
Pierwsze pogłoski na ten temat pojawiły się po wydaniu najnowszego krążka Beyonce, czyli „Lemonade” z 2016 roku. W swoich piosenkach wokalistka zawarła bardzo emocjonalne teksty o zdradzie, a i Jay Z na swoim krążku „4:44” dał fanom dużo do myślenia.
Musisz przeżyć. Więc wchodzić w tryb przeżycia, a co się wtedy dzieje? Zamykasz się na emocje. Nawet z kobietą, emocjonalnie jesteś zamknięty, nie możesz się zrozumieć… W moim przypadku to głębokie. I z tego się wszystko bierze… niewierność. - powiedział Jay Z.
Wydanie dwóch wspomnianych krążków stanowiło „terapię” dla pary.
Używaliśmy naszej sztuki jako formy terapii. A dalej była muzyka, którą ona robiła w tym czasie. Jej płyta wyszła więc jako opozycja do wspólnego albumu, nad którym pracowaliśmy. Nadal mamy mnóstwo tej muzyki. I tym właśnie się ona stała. Nigdy nie było momentu, w którym stwierdziłem: zrobię tę płytę. Ona była ze mną cały czas – dodał raper.
Wygląda na to, że Beyonce i Jay Z nie są takim idealnym małżeństwem na jakie wyglądają. Wierzycie w tłumaczenia rapera, że uzewnętrznienie się w piosenkach było remedium na zdadę?