fot. instagram.com/asiaopozda / fot. instagram.com/antek.krolikowski
Burzliwa historia Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego wciąż przykuwa uwagę mediów i obserwujących. Niedawno znów zrobiło się głośno o problemach z wyegzekwowaniem alimentów zasądzonych na Vincenta. Joanna Opozda twierdzi, że jej były partner nie wywiązuje się z obowiązków narzuconych przez sąd, Antek Królikowski natomiast twierdzi, że to nieprawda.
Antek Królikowski nie płaci alimentów?
Antek Królikowski na InstaStory postanowił odpowiedzieć na zarzuty Joanny Opozdy. Pokazał między innymi tabelkę w Excelu oraz wyciągi z konta. Joanna Opozda szybko zwróciła uwagę, że to nie są wyciągi pokazujące przelewy na jej konto, gdzie Antek ma płacić alimenty, tylko na ich wspólne konto, które już zostało zamknięte. Modelka postanowiła poświęcić sprawie więcej uwagi i opublikowała długie InstaStory, gdzie skupiła się na problemie „alimenciarzy”.
Antek Królikowski ZAPŁACIŁ byłemu narzeczonemu Izabeli za milczenie? Opozda potwierdza >>
Joanna Opozda o alimenciarzach
Joanna Opozda rozpoczęła swoją wypowiedź od zwrócenia uwagi na to, jak powszechny jest problem alimenciarzy. Według aktorki tylko 2 na 10 dzieci otrzymuje zasądzone alimenty w odpowiedniej wysokości i we wskazanym terminie. Wspomniała także o lukach prawnych i problematycznych przepisach. Następnie skupiła się na tym, dlaczego tak trudno wyegzekwować w Polsce alimenty, nawiązując przy tym do jej sytuacji z Antkiem.
Jest kilka tutaj luk prawnych (…). Jeżeli alimenciarz nie płaci alimentów przez 3 okresy, kiedy miał zapłacić, czyli, tak prosto będę tutaj tłumaczyć ludziom, którzy tego nie rozumieją – facet miał płacić na swoje dziecko 1000 złotych miesięcznie. Jeżeli nie zapłaci przez pełne 3 okresy i ma dług 3000 złotych, to już wtedy możemy wyjść [wystąpić – przyp. red.] do prokuratury z prośbą o ściganie takiej osoby.
To może być tak, że przez okres 6 miesięcy nazbiera nam się te 3 tysiące i wtedy również możemy wyjść do prokuratury i prosić o ściganie alimenciarza. I tutaj uwaga zaczynają się schody. Problem polega na tym, że wystarczy, że taki alimenciarz, rzuci tam nie wiem (…) 10% tego, co miał zapłacić i śledztwo jest umorzone. I tak na przykład jest w moim przypadku, bo Antek tam za jakiś okres 3 miesięcy zapłacił 10% i śledztwo zostało umorzone. Dlatego wiem, o czym mówię.
Później Joanna opowiedziała o tym, jakie praktyki stosują alimenciarze. Jak mówi aktorka, istnieją specjalne fora, na których takie osoby dzielą się wskazówkami, jak ukryć swoje przychody. Jako przykłady podaje korzystanie z Revoluta, do którego komornik nie ma dostępu. Drugim sposobem jest tworzenie spółek i umów trójstronnych.
Tworzą umowy trójstronne ze swoimi pracodawcami, tak, jak w przypadku Antka, Izabeli, jego agentki i pracodawcy. Tak więc wszystko, co zarabiają, nie idzie do nich [alimenciarzy – przyp. red.] na konto, tylko na przykład na konto spółki, a oni dostają jakiś tam niewielki procent, niby pracują za najniższą krajową, w ten sposób, jak sobie tak chwilę popracują, później się odwołują i pokazują ‘wysoki sądzie spadły mi przychody, proszę obniżyć alimenty’, sąd czasami się na to łapie, czasami nie.
Inne praktyki wymienione przez Joannę to przelewanie przez pracodawców pieniędzy na inne konto, niezajęte przez komornika. Następnie właściciel konta wypłaca te środki i daje do ręki alimenciarzowi.
Alimenty na matkę Joanny Opozdy?
W dalszej części modelka postanowiła odnieść się do kwestii związanych z jej mamą, które poruszył Antek.
W tym oświadczeniu [Antka – przyp. red.] pojawiła się informacja, że Antek płaci alimenty, uwaga, na moją mamę. Jest to oczywiście absurd, chciałabym, żeby wystarczyły tutaj dwa słowa – nie płaci – ale wiem, że to tak nie działa, więc troszkę tutaj rozwinę. Zacznijmy od tego, że Antoni nie płaci zasądzonych przez sąd alimentów. Ma komornika, któremu czasami uda się coś ściągnąć i wtedy jakieś pieniądze trafiają na moje konto. Podkreślam, na moje konto, nie konto mojej mamy i zaznaczam, że nigdy nie dostałam zasądzonych alimentów od Antka dobrowolnie. Nigdy. (…) Antoni nie płaci alimentów dobrowolnie, musi być ścigany i do tego przymuszany. Druga sprawa, w pewnym momencie mojego życia faktycznie ja mocno potrzebowałam pomocy, bo miałam mnóstwo mnóstwo obowiązków, nie dawałam rady.
Potrzebowałam niani na pełen etat i zaczęłam robić research. Dobra niania w Warszawie (…) bierze od 6 do 8 tysięcy, a są nawet droższe. I był taki czas, moment, kiedy moja mama chciała wrócić do pracy, bo w pewnym momencie ona zawiesiła swoja działalność gospodarczą (…) więc ja zaproponowałam, poprosiłam wręcz moja mamę, żeby przyjęła na pewien okres pracę niani u mnie. I ona się zgodziła. I to jest koniec historii. Antek jej za to nie płacił, to ja płaciłam mojej mamie, bo uważam że tak trzeba, że nie będę jej po prostu wykorzystywać. (…) Jeszcze raz podkreślam, Antek nie płaci mojej mamie. To jak ja wydaję pieniądze, które zarabiam, to jest moja kwestia.
Joanna Opozda dodała jeszcze, że skoro Antek nie ma czasu odwiedzać swojego dziecka, to sam powinien zaproponować zatrudnienie niani, by pomóc w wychowaniu Vincenta.
Na koniec aktorka podzieliła się wiadomościami od obserwatorek, które również spotkały się z problemem niepłacenia alimentów.
fot. instagram.com/asiaopozda