fot. tiktok.com/@ksiazulo
Na fenomen influencerów w przestrzeni publicznej można patrzeć różnie. Niektórzy pogardliwie prychają na fanów, którzy kupią dowolny produkt sygnowany nazwiskiem swojego idola, inni dostrzegają możliwość tworzenia mniejszych bądź większych społeczności o podobnych zainteresowaniach i wartościach. Niedawna historia z rurkami z kremem to przykład najpiękniejszej formy wpływania na ludzką opinię.
Partnerka polskiego piłkarza zjadła KAMIEŃ Z CZAJNIKA. Dobry pomysł na streama? >>
Youtuber wypromował tradycyjne rurki z kremem
Książulo to youtuber, który prowadzi kanał o tematyce jedzeniowej. Na własnej skórze, a w zasadzie na własnym języku, sprawdza popularne miejscówki gastronomiczne w Polsce (i nie tylko), zazwyczaj sięgając po fast-foody. Jego recenzje mają setki tysięcy wyświetleń, subskrybuje go ponad 700 000 osób.
Niedawno na jego kanale pojawił się materiał, w którym youtuber odwiedza tradycyjną cukiernię serwującą rurki z kremem w Warszawie, przy ul. Wolskiej. Prowadzi ją pan Marek, który od prawie 40 lat wypieka te smakołyki według własnej receptury. Miejsce nie cieszyło się ostatnio zbyt dużym zainteresowaniem — na szczęście to już przeszłość. Książulo trafił tam dzięki publikacji na instagramowym profilu Dziadkowie Biznesu, gdzie opisana została historia cukierni z zachętą do wsparcia tego rodzinnego biznesu. Post znajdziecie na końcu artykułu.
Filmik Książula szybko stał się viralem. Możemy w nim zobaczyć, jak youtuber kupuje rurkę, próbuje jej, a potem mówi „Co ja mam powiedzieć? Nie jadłem takiej rurki z 10 lat”. Później Książulo wraca do lokalu, zamawia 100 rurek i rozdaje je na ulicy.
Na tym nie koniec, ponieważ w kolejnym materiale, opublikowanym następnego dnia, youtuber postanawia sprawdzić, czy te miliony wyświetleń przekładają się na jakiś efekt. Na ulicy wita go kolejka fanów, którzy są mile zaskoczeni wizytą twórcy. Gdy ten wchodzi do środka, słyszymy damski głos pytający żartobliwie „no i co pan nam zrobił?”. Na końcu nagrania pokazana jest wiadomość, najprawdopodobniej od kogoś z rodziny właściciela, pana Marka:
To co się dzieje to jest jakieś szaleństwo. Pan Marek zwołał do pomocy całą rodzinę, kolejka zasłania inne sklepy, tata piecze dzisiaj już drugi raz.
Całą historię można podsumować słowami Książula:
Fajnie jak takie firmy przetrwają, a nie na każdym kroku będziemy mieć po prostu Żabkę i wszystko będzie takie samo.
@ksiazulo no jestem 😄
♬ dźwięk oryginalny - książulo
@ksiazulo ruraaaa
♬ dźwięk oryginalny - książulo