Fot. screen Instagram.com/arianagrande
Mac Miller i Ariana Grande spotykali się przez dwa lata. Na początku roku wokalistka ogłosiła zakończenie ich związku.
Grande szybko znalazła pocieszenie w ramionach Pete’a Davidsona, aktora znanego głównie z SNL. Para po miesiącu bliższej znajomości zdecydowała się na zaręczyny.
Głównym powodem rozstania piosenkarki z poprzednim chłopakiem były podobno jego problemy z alkoholem. Zadziwiająco szybko wokalistka poradziła sobie z uczuciami do Millera i zakochała się w Davidsonie.
Co Mac Miller sądzi o super szybkich oświadczynach swojego następcy u boku Ariany? Muzyk skomentował, że ta sytuacja jest dla niego… dziwna.
To dziwne. To znaczy, to jest dla mnie dziwne, ale nie w negatywnym sensie. To tylko jedna z rzeczy, które pomagają mi dalej stawać się tym, kim jestem. Wiesz, mam tylko pozytywną energię. Jestem szczęśliwy z jej powodu i mam do niej taki stosunek, jaki jestem pewien, że ona ma do mnie – powiedział Miller.
Co ciekawe, Pete Davidson i Ariana Grande mieli chyba dość komentarzy fanów na swój temat, bo oboje zablokowali dostęp do swoich profili na Instagramie. Szalę goryczy miały przelać opinie dotyczące zdjęcia swojego zmarłego dziadka, które opublikowała artystka, a aktor skomentował je w bardzo niefortunny sposób. Davidson nazwał go... "słodziakiem".
Mac Miller chyba nadal nie dowierza, że ślub Ariany i Pete’a może odbyć się całkiem niedługo. Odblokują profile na Insta, żeby go pokazać?