fot. Youtube/CBS Sunday Morning/ fot. publicdomainpictures.net
Współzałożyciel przedsiębiorstwa OceanGate, które umożliwiało zainteresowanym podróż w okolice wraku Titanica, tym razem planuje wysłać ludzi w kosmos. Czy plan Guillermo Söhnlein spotka się z uznaniem naukowców?
Guillermo Söhnlein ma plan zaludnić Wenus. Widzi dużo plusów...
W czerwcu 2023 roku w sieci pojawiła się informacja o zaginięciu łodzi podwodnej, która miała zaplanowany kurs na dno oceanu, w okolice wraku Titanica. Po kilku dniach akcji ratunkowych media podały, że przyczyną śmierci pięciu pasażerów była implozja. Wielu specjalistów zaczęło krytykować ekipę techniczną oraz właścicieli firmy za nieodpowiednie warunki panujące na pokładzie łodzi i użycie nieadekwatnych materiałów. Niedawno współzałożyciel OceanGate wyraził swoją chęć wysłania kolonizatorów na Wenus.
Projekt nazywa się Humans2Venus. Na stronie fundacji, która powstała już w 2020 roku, jej rola opisana jest następującymi słowami: "promowanie nauki i edukacji skoncentrowanej na Wenus". Pomysł zaludnienia tej planety brzmi ambitnie, jednak należy pamiętać o ekstremalnym efekcie cieplarnianym, jaki na niej panuje. Na Wenus temperatura może wzrosnąć nawet do +480°C, a jej ciśnienie atmosferyczne jest 90 razy większe niż na Ziemi. Atmosfera na drugiej od Słońca planecie składa się głównie z węgla (96%), azotu (3%) oraz znikomej ilości tlenu (ok. 0,9%).
Guillermo Söhnlein skupia się na samych pozytywach i podobieństwach Wenus do Ziemi, czyli podobnej wielkości planet i zbliżonej grawitacji powierzchniowej.
Więc... zamiast mieszkać pod ziemią, na Księżycu lub Marsie i ryzykować nieznane długoterminowe skutki zmniejszonej grawitacji, dlaczego nie żyć w strukturze unoszącej się w wenusjańskiej atmosferze?
Pytanie nie może już brzmieć „dlaczego?” lub „dlaczego nie?", ale raczej „ kiedy?”
- cytat ze strony www.humans2venus.org.
Plan biznesmena jest dosyć świeży, a na Instagramie powstał już profil noszący nazwę projektu Humans2Venus, za którego odstąpienie autor życzy sobie pokaźną sumę.
