

Fani byli rozczarowali faktem, że Rihanna w ostatniej chwili odwołała swój występ na Grammy. Na jej Twitterze pojawił się wpis o treści „tak mi przykro, że nie mogę tam być… Dziękuję Grammy i (telewizji) CBS za wsparcie”. Artystka poinformowała, że lekarze odradzili jej występ po tym, jak przez kilka dni chorowała na zapalenie oskrzeli.
Rihanna „krzyczała i histeryzowała”?
Rihanna wzięła udział w próbach na kilka godzin przed galą, ale już w trakcie była niezadowolona z rezultatów. Tuż po niej lekarze zabronili jej wystąpić na gali. Stwierdzili, że przez 48 godzin artystka nie może śpiewać, inaczej grozi to trwałym uszkodzeniem jej głosu. Teraz wiemy także, że Rihanna po tym, jak dowiedziała się, że nie powinna śpiewać, zachowywała się bardzo emocjonalnie. „Krzyczała i histeryzowała” - twierdzą źródła w branży muzycznej. W rezultacie jednak 27-letnia gwiazda postanowiła odwołać występ.
Trasa koncertowa z poślizgiem
Okazało się również, że Rihanna przesuwa także start swojej trasy koncertowej ANTI, która miała rozpocząć się z końcem lutego, jednak już teraz wiadomo, że rozpocznie się dopiero 12 marca na Florydzie. Nie ma informacji, czy przesunięcie koncertu powiązane jest ze stanem zdrowia artystki.
