
fot. instagram.com/katerina.didenko

Rosyjska instagramerka zorganizowała urodziny, podczas których doszło do tragicznego wypadku. Jej mąż i dwie osoby nie żyją, a siedem jest w szpitalu.
Polski youtuber zginął w Tatrach. Koszmarny wypadek >>
W piątek 28 lutego 2020 roku rosyjska instagramerka Katerina Didenko obchodziła swoje 29. urodziny. Kobieta zorganizowała przyjęcie w parku wodnym niedaleko Moskwy. Impreza urodzinowa zamieniła się w koszmar.
Do wypadku doszło w kompleksie saun, gdy do gorącej wody zostało dosypane około 30 kilogramów suchego lodu. W połączeniu wody z lodem nastąpiła reakcja chemiczna i wytworzył się trujący gaz w postaci dwutlenku węgla.
Dziesięciu gości doznało zatrucia toksycznym gazem, trójka z nich zmarła. Dwie z nich straciły życie na miejscu, a mąż Didenko, 32-letni Valentin zmarł w szpitalu.
Instagramerka dodała serię filmików na InstaStories, w których wytłumaczyła co się stało na przyjęciu.
Valentina nie ma już z nami. Nataszy i Yuriego też. Nie mogę powiedzieć niczego więcej, bo podpisałam umowę o zachowaniu poufności. Wczoraj nie płakałam, ale dzisiaj coś we mnie pękło. Nie mogę w to uwierzyć, to jakiś koszmar – powiedziała.
Didenko poinformowała również o tym w jaki sposób pochowa swojego męża.
Nie będzie pogrzebu. Będzie kremacja, bo Valentin chciał, żeby jego prochy zostały rozsypane nad polem. Taka jest jego wola i wielokrotnie o tym wspominał, przeważnie przy okazji swoich urodzin... "Nie chcę żeby mnie chowali, żeby pili za mnie na stypie" - mówił. Odpowiadałam mu wtedy, że ma jeszcze tak dużo do przeżycia - wychowanie dzieci, staranie się o kolejne. Te rozmowy przechodziły w żarty, ale zawsze powtarzał: "Zapamiętaj, nie chcę leżeć w grobie".
Wiadomo, że kobieta i jej dwójka dzieci są pod kontrolą psychologów.
Żona Pawła Królikowskiego żegna go wzruszającymi słowami i cudownym zdjęciem >>
Katerina Didenko to znana w Rosji influencerka, którą obserwuje ponad 1,6 miliona użytkowników na Instagramie. Kobieta zamieszcza tam treści dotyczące leków i suplementów.
