Będą konsekwencje dla nauczycieli, którzy zaangażowali się w strajk kobiet. Ministerstwo Edukacji Narodowej zabiera głos w tej sprawie i przedstawia oficjalne stanowisko.
Michał Szpak straci pracę za protesty? Jest oświadczenie >>
Od jakiegoś czasu trwa ogólnopolski strajk kobiet. W protestach, które są wywołane decyzją Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, często biorą udział także uczniowie.
Niedawno na Twitterze Ministerstwa Edukacji Narodowej pojawiło się oświadczenie resortu w sprawie demonstracji. Zapowiedziano, że nauczyciele, którzy brali w nich udział mogą spodziewać się konsekwencji.
Mamy sygnały, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach. Naszym obowiązkiem jest natychmiastowa reakcja na takie informacje. Jeżeli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział, powodując zagrożenie w czasie epidemii i zachowując się w sposób uwłaczający etosowi ich zawodu, będą wyciągnięte konsekwencje przewidziane prawem. Nie ma także naszej zgody na zachęcanie dzieci oraz młodzieży do chuligańskich i wulgarnych zachowań. Nie ma zgody na to, aby uczniowie zachowywali się w taki sposób – czytamy w postach ministerstwa, które zostały opublikowane 2 listopada 2020 roku.
Strajk kobiet: licealista ze Śląska zrobił hit na miarę Maty? >>
Jak podaje Gazeta Wyborcza, w komunikacie wysłanym do Polskiej Agencji Prasowej rzeczniczka MEN dodała, że resort „poprosił kuratorów oświaty o sprawdzenie, czy takie sytuacje miały miejsce w ich regionie i jaka była na nie reakcja dyrektorów szkół”.