Fot. YouTube.com/EKIPA
Wersow zabrała głos w sprawie logo z sową, którego używała od początku istnienia swojego kanału na YouTube. Dziewczyna Friza przyznała, że nie miała prawa do wykorzystanej grafiki.
Ekipa skopiowała piosenkę innego artysty? Wardęga zarzuca im hipokryzję >>
Ekipa Friza łamie prawa autorskie?
Niedawno Sylwester Wardęga nagrał film, w którym twierdzi, że Ekipa Friza nie przestrzega praw autorskich i narusza własność intelektualną. Twórca kanału Wataha-Krulestwo mówił m.in. o logo, które przez długi czas było znakiem rozpoznawczym Wersow. Jego zdaniem grafika, która była wykorzystywana na kanale Weroniki Sowy od stycznia 2019 roku, to praca francuskiego artysty. Youtuber miał rozmawiać z twórcą logo, który poinformował że nie sprzedawał nikomu licencji do tej konkretnej pracy.
Wersow komentuje sprawę logo
Na kanale Ekipy pojawił się bardzo długi film, w którym youtuberzy odnoszą się do zarzutów. W wideo wypowiada się m.in. Wersow, która wytłumaczyła, że nie wiedziała, że musi wykupić licencję, żeby używać grafiki sowy na swoim kanale. Weronika po maturze została studentką prawa na jednej z krakowskich uczelni.
(…) Sprawa wyglądała tak, że 2 lata temu, kiedy zakładałam kanał (…) to nie było logo, które było z licencją, które było ustalone z danym artystą. Ja w tamtym momencie nawet nie zdawałam sobie sprawy, kto tak naprawdę jest autorem tego logo. Pamiętam, że zleciłam wtedy animację tej sówki, żeby ona była używana u mnie w filmach. Też chciałabym zaznaczyć, że nie miałam nigdy złych zamiarów w momencie, kiedy wykorzystywałam to logo. Bardziej po prostu myślałam, że to jest dozwolone. (…) W ogóle się nie zorientowałam w tym temacie i po prostu nie wykupiłam żadnej licencji, nawet wtedy nie wiedziałam, że tak trzeba zrobić – powiedziała.
Wersow pierwszy raz komentuje aferę z plagiatem. Przez reZigiusza >>
Wersow dodała, że na początku postanowiła „odciąć się” od pierwszego logo i w tamtym momencie nie czuła, że powinna skontaktować się z artystą, który stworzył logo.
Co było tak naprawdę dużym błędem, bo stwierdziłam, że jeżeli się od tego odsunę, przestanę to używać, to tak naprawdę to będzie ok. A nie było ok, bo ja już w tamtym momencie powinnam się z nim skonsultować, już jakoś mu to zrekompensować, przeprosić za to, że tak naprawdę używałam w tamtym momencie jego grafiki (…) – słyszymy dalej.
Dziewczyna Friza dodała, że kiedy zdała sobie sprawę z popełnionego błędu, napisała do artysty, który był podany jako autor loga. Przeprosiła go i zaznaczyła, że chciałaby mu jakoś zrekompensować fakt, że przez 2 lata używała jego pracy. Twórca nie opowiedział.
Na jednej ze stron, na których można wykupić prawa do grafik, znalazła się sowa użyta w pierwszym logo Wersow, ale w odbiciu lustrzanym.
W momencie kiedy zobaczyłam, że na tej stronie istnieje możliwość wykupienia licencji, od razu tę licencję wykupiłam. Ta licencja jest teraz wykupiona przeze mnie, ja ją posiadam. (…) Co prawda ta grafika istnieje na tej stronie odwrócona lustrzanie. Co więcej, po wykupieniu takiego obrazu osoba, która ją wykupiła może ją dowolnie modyfikować. W tym momencie ja posiadam licencję, cały zas czekam na odpowiedź od tego artysty czy to tak naprawdę jest jego sowa. (…) – powiedziała Wersow.
Ekipa Friza wysadziła samochód na urodziny Wujka Łukiego. Po co? >>
Influencerka dodała, że chciałaby zapłacić za licencję wstecz.
To były początki i teraz muszę wziąć za to pełną odpowiedzialność, jakkolwiek to zrekompensować. Przeprosiłam artystę, przepraszam też wszystkich widzów, jeżeli wprowadziłam Was w błąd i po prostu za to co zrobiłam, bo nie ma na to żadnego wytłumaczenia. Jest mi z tym strasznie głupio i nie mogę z tym nic więcej zrobić jak tylko wziąć odpowiedzialność, zrekompensować jakkolwiek to i tak naprawdę zrobić wszystko co w mojej mocy, żeby to naprawić i tyle.
Weronika zapowiedziała, że o tym jak rozwinie się sytuacja, poinformuje swoich widzów.
Mam gigantyczną nauczkę. (…) – zakończyła.
Cały film znajdziecie niżej.