YouTube.com/Vogue
Stefano Gabbana z domu mody Dolce&Gabbana słynie ze swoich kąśliwych uwag dotyczących wyglądu gwiazd. Ostatnio na celowniku szefa jednego z największych brandów odzieżowych znalazła się Selena Gomez, którą po obejrzeniu pięciu zdjęć jej stylizacji nazwał „brzydką” i przyklasnął komentarzowi chłopaka, który określił ją jako „podobną do szpica miniaturowego”.
My nie znaleźliśmy podobieństwa do żadnego zwierzęcia, fani wokalistki chyba również nie, bo wpadli w szał. Nie zostawili na Włochu suchej nitki, a komentarze, które zostawiali pod jego adresem nie nadają się do dalszej publikacji.
Głos w tej sprawie zabrała również inna artystka, Miley Cyrus. Piosenkarka zaczęła bronić Seleny, bo sama też ma za sobą konflikt z marką Dolce&Gabbana.
To, co napisał ten chu* (jeśli to prawda) to pieprzone kłamstwo i totalna ściema. Ona jest ładna jak cholera – napisała Cyrus pod wspólnym zdjęciem.
Co sądzicie o zachowaniu Stefano Gabanny? Powinien zachować swoje uwagi dla siebie?