materiały własne/Diana Kubiak
Taco Hemingway i Quebonafie 19 kwietnia rozpoczęli swoją trasę koncertową, której patronem jesteśmy. Nie mogliśmy się więc nie pokusić o to, żeby wpaść na koncert w Warszawie.
I możemy powiedzieć jedno - chłopaki dali radę!
Filip Szcześniak i Kuba Grabowski, jak przedstawili się zresztą na początku koncertu przez prawie dwie godziny rozgrzewali Torwar. Dodali przy tym, że po koncercie w Krakowie mają duże oczekiwania co do warszawskiej publiczności.
Nie zabrakło największych hitów z płyty „SOMA 0,5 mg”, takich jak „Tamagotchi” czy „Kryptowaluty” i „Metallica 808” (które poleciały też na bis). Ale uwaga, dziewczyny i chłopaki, ku uciesze fanów pojawiły się też kawałki Taco z ostatniej płyty „Szprycer” czy „Madagaskar” Quebonafide, który to kawałek prawie rozniósł Torwar. Quebonafide nie mógł się również powstrzymać i rzucił się w tłum ludzi, którzy ponieśli go aż na trybuny.
„Brawa dla mojego kolegi, który tak ładnie dzisiaj śpiewał” - powiedzial Taco pod koniec koncertu, wskazując na Qubonafide. Ale brawa należą się nie tylko dla chłopaków, ale też produkcji, poza tym oprawa sceny i wizualizacje - sztosik.
A jak to było, możecie zobaczyć na naszym insta @4fun.tv w relacjach.
Duet macie jeszcze okazję zobaczyć tutaj:
24.04.2018 - POZNAŃ, Arena Poznań
26.04.2018 - GDAŃSK
27.04.2018 - ŁÓDŹ, Atlas Arena
28.04.2018 - WROCŁAW
Pamiętajcie, że wejściówki last minute możecie zdobyć na naszym fejsie. A teraz obejrzyjcie foty!
DK